Quantcast
Channel: Blog Chemirol
Viewing all 157 articles
Browse latest View live

Potrzeby nalistnego dokarmiania kukuydzy – rola cynku

$
0
0

IMG_2352

Za nami siewy kukurydzy. Warto zadbać o nasze rośliny stosując biostymulację wyprzedzając  możliwość wystąpienia niekorzystnych warunków do wzrostu. Kukurydza jest rośliną o dużych wymaganiach pokarmowych. Brak prawidłowego zbilansowania mikro i makroelementów prowadzi do strat w plonie tej rośliny.

Według prawa minimum Liebiga, składnik pokarmowy, który występuje w największym deficycie działa ograniczająco na plon, nawet jak innych mamy pod dostatkiem. Oprócz nawożenia doglebowego warto stosować dokarmianie dolistne. Ważną zasadą nawożenia dolistnego jest jego stosowanie prewencyjne, a nie objawowe.

Oprócz makroelemtów N, P, K, S , Mg, Ca dla kukurydzy ważne są również mikroelementy. Najważniejszym mikroelementem w uprawie kukurydzy jest cynk, następnie: bor, mangan, żelazo, miedź, molibden.

Tabela 1. Wrażliwość kukurydzy na niedobór mikroskładników

Żelazo (Fe)

Mangan (Mn)

Cynk (Zn)

Miedź (Cu)

Bor (B)

Molibden (Mo)

3

3

4

2

3

1

Stopnie wrażliwości: 1 – bardzo niska; 2 – mała (niedobory ujawniają się rzadko); 3 –  umiarkowanie duża (roślina wyraźnie reaguje na niedobór danego składnika, lecz objawy zwykle są utajone); 4 – duża (roślina bardzo silne reaguje na niedoobór składnika, widoczne są objawy niedoboru)

Źródło: Grzebisz 2009

Kukurydza wymaga profilaktycznego nawożenia przede wszystkim cynkiem, a następnie borem (80% polskich gleb z bardzo niską zawartościa tego składnika), manganem i żelazem (szczególnie przy odczynie gleby pH> 6,5).  Warto dodać, że ważnym ograniczeniem pobierania cynku jest również duża koncentracja fosforu w glebie. W związku z tym, że najbardziej właściwym i popularnym rozwiązaniem jest siew kukurydzy z fosforanem amonu (DAP/MAP) bezpośrednio z nasionami, trzeba szczególnie zadbać o równowagę cynkowo-fosforową, a można ją poprawić stosując dokarmianie nalistne cynkiem.

Jako, że cynk jest najważniejszym mikroelementem w kukurydzy, poświęcimy mu najwięcej uwagi. Ten mikroelement wpływa na wzrost systemu korzeniowego. Usprawnia metabolizm azotowy. Dzięki cynkowi możemy być pewni, że azot podany roślinie będzie lepiej wykorzystany. Uzyskujemy lepsze pobieranie/transport/przemiany azotu w roślinie, co przekłada się na wyższy plon jak również końcowo na lepszą paszę mniej obciążoną toksycznymi azotanami. Cynk pełni także wiele funkcji enzymatycznych, bierze udział w procesie fotosyntezy, reguluje odczyn w cytoplazmie przez swoje funkcję enzymatyczne oraz pełni role strukturalne i bierze udział w transkrypcji (stanowi integralną cześć błon komórkowych oraz jest składnikiem strukturalnym rybosomów.

[caption id="attachment_1518" align="aligncenter" width="620"]Objawy niedoboru cynku na kukurydzy Objawy niedoboru cynku na kukurydzy[/caption]

 

Planując nawożenie należy pamiętać, że wykorzystanie składnika z gleby jest bardzo niskie i zazwyczaj kształtuję się w zakresie od kilku do kilkunastu procent. Warto, przypomnieć, że w prawidłowej strategii nawożenia bardzo ważne jest, aby kukurydza była bardzo dobrze odżywiona cynkiem od  samego początku wegetacji. W stadium 5–6 liści powstaje zawiązek kolby a od stadium 6–8 liści rozpoczyna się intensywny okres pobierania składników pokarmowych i tworzenia biomasy a cynk jest potrzebny po to aby roślina mogła efektywnie przetwarzać pobrane składniki (przede wszystkim azot) w plon. Najczęsciej stosowane terminy aplikacji to okres bezpośrednio po siewie oraz stadium 3–4 liści i 6–10 liści. Warto wypośrodkować termin podania cynku i wykonać zabieg w fazie 2-8 liści a tu idealnym partenrem do zabiegu będzie produkt Dynamic Cresco w dawce 0,8-1,2l/ha zawierający wysoce przyswajalny cynk w postaci amonowego octanu cynku. Preparat ten poprawia ukorzenienie roślin poprzez wzrost masy korzeniowej. Dynamic Cresco zawiera cynk w postaci amonowego octanu cynku. To połączenie cynku z kwasem organicznym gwarantuje szybkie pobieranie, transport w roślinie oraz bardzo dobre wykorzystanie. To połączenie cynku jest szybsze i skuteczniejsze w działaniu od innych form cynku. Zastosowanie Dynamic Cresco poprawia zdolność pobierania i akumulowania składników pokarmowych, eliminuje negatywny efekt nierównych wschodów, ogranicza skutki stresów abiotcznych (niska temperatura, susza).

[caption id="attachment_1519" align="aligncenter" width="408"]Objawy niedoboru cynku Objawy niedoboru cynku[/caption]

 A jak rozpoznac niedobory cynku ? Jego deficyt powoduje szerokie białe przebarwienia po obu stronach nerwu środkowego liścia, zaczynają się one od jego nasady i zwykle nie dochodzą do jego wierzchołka. Przebarwienia występują też przy pozostałych nerwach. Innymi objawami są chlorozy punktowe, lub podłużne na liściach, skrócenie międzywęźli, zmniejszona powierzchnia liści. Niedobór może skutkować opóźnionym terminem wyrzucania wiech, czy kwitnienia. Ziarniaki wówczas mają białawo-szary o kolor.

opracował: Kamil Jachymek (Crop Manager)


Rzepak w fazie kwitnienia

$
0
0

Ekipa "Gospodarza w Polu" tym razem utonęła w słonecznym rzepaku. Faza kwitnienia i piękna pogoda to jednak przyczynek do wzmożenia ostrożności, bowiem na takie warunki tylko czyhają patogeny groźnych chorób grzybowych. W dzisiejszym odcinku podpowiadamy, w jaki sposób skutecznie chronić się przed zgnilizną twardzikową i czernią krzyżowych.

Nawożenie po kwitnieniu

$
0
0

Sezonowy cykl dokarmiania dolistnego mocno się zmienia wraz następującymi po sobie fazami wegetacji. Fazy początkowe (przed kwitnieniem) to czas, kiedy rośliny potrzebują dużych ilości azotu na potrzeby tworzenia nowych tkanek. Widoczne gołym okiem efekty przynosi również dokarmianie dolistne magnezem. Już po dwóch-trzech aplikacjach liście stają się wyraźnie bardziej zielone. Ważne są również mikroelementy: bor pozytywnie wpływa na procesy związane z kwitnieniem i wiązaniem owoców, cynk i mangan wpływają na wiele reakcji enzymatycznych, które przekładają się między innymi na budowę zielonej tkanki roślin.

Po kwitnieniu rośliny mają już inne potrzeby. Zapotrzebowanie na azot powoli spada. Rośliny nie potrzebują już tak dużych ilości azotu na budowę tkanek, jak również na skutek intensywnie zachodzących w glebie procesów biologicznych azot jest dostępny dla roślin z gleby. Tylko w przypadku oczekiwanych bardzo wysokich zbiorów (powyżej ok. 50 t/ha) kontynuowanie programu dokarmiania dolistnego azotem jest wskazane.

Po kwitnieniu nadal ważnym składnikiem pokarmowym jest magnez. Rośliny dokarmiane tym składnikiem tworzą intensywnie zielone liście, co sprzyja fotosyntezie. Składnik ten jest ważny szczególnie w młodych sadach, w przypadku odmian wykazujących wyższe zapotrzebowanie na magnez (Idared, Golden), jak również na kwaterach, gdzie kondycja liści jest niezadowalająca.  Znaczenia w tym okresie nabierają inne makroelementy. Ważny staje się potas, który odpowiada za gospodarkę wodną roślin. Szczególnie w okresach suchych dokarmianie potasem nabiera znaczenia. Jest to również pierwiastek, który odpowiada za trwałość zasadniczej zielonej barwy skórki. Przy dodatkowych aplikacjach nawozów zawierających potas stwierdzono, że owoce po przechowywaniu miały bardziej zieloną skórkę w stosunku do owoców nie traktowanych.

[caption id="attachment_1552" align="aligncenter" width="474"] Rumieniec na Szampionie[/caption]

Na kilka tygodni przed zbiorami rozpoczyna się walka o wybarwienie jabłek. W Polsce warunki klimatyczne sprzyjają wytwarzaniu się rumieńca na owocach, jednak wymagania rynku są coraz wyższe. Na szczęście są możliwości wpływania na tworzenie się rumieńca. Zabiegi preparatami bogatymi w fosfor oraz cynk na kilka tygodni przed zbiorami wpisują się pozytywnie w tworzenie rumieńca. Rumieniec jest tworzony z barwników – antocyjanów. Fosfor oraz cynk sprzyjają wytwarzaniu tych barwników co przekłada się na intensywniejszy i rozleglejszy rumieniec. Stosowanie nawozów zasobnych w fosfor i potas jest więc bardzo dobrą decyzją w okresie na kilka tygodni przed zbiorem. Zaleca się przeprowadzać aplikacje co najmniej na 4 i 2 tygodnie przed zbiorem owoców. Można również stosować nawozy fosforowo-potasowe pomiędzy zbiorami, jeśli zbiór owoców podzielony jest na etapy.

Po kwitnieniu warto zwrócić uwagę na dwa produkty – FruitAkademia na wzrost owoców I i II. Nawóz FA na wzrost owoców I stosowany w okresie od fazy orzecha włoskiego aż do okresu zbiorów, wpływa bezpośrednio na jakość uzyskiwanych plonów. Mieszanka charakteryzuje się zbilansowaną zawartością, najbardziej potrzebnych w tym okresie składników pokarmowych. Zawiera potas, który odgrywa ważną rolę w gospodarce wodnej rośliny oraz wpływa na aktywność aparatów szparkowych. Magnez zawarty w nawozie wyraźnie wpływa na utrzymanie dobrej kondycji liści.

Nawóz FA na wzrost owoców II zawiera w swoim składzie bardzo dużo fosforu oraz potasu. Fosfor dostarczony w tej fazie wyraźnie wpływa na poprawę wybarwienia owoców. Jabłka wzbogacone w fosfor wytwarzają bardziej intensywny, rozległy rumieniec w stosunku do jabłek nietraktowanych fosforem. Pierwiastek ten ma również pozytywny wpływ na jędrność oraz wielkość owoców. Potas natomiast wpływa na jakość zasadniczej barwy skórki, powoduje, że zieleń owoców w części nieobjętej rumieńcem jest trwalsza w trakcie przechowywania. Mangan zawarty w nawozie wpływa na wydłużenie trwałości zielonej barwy owoców.

[caption id="attachment_1553" align="aligncenter" width="474"] Prawidłowo wybarwiona Gala[/caption]

Zalecane jest stosowanie obu produktów przemiennie po dwa zabiegi każdym nawozem. Dzięki zastosowaniu takiej kombinacji poprawimy jakość owoców poprzez dostarczenie wszystkich składników pokarmowych potrzebnych roślinie. W przypadku wystąpienia anomalii pogodowych mogą pojawić się niedobory mikroelementów. W takiej sytuacji warto dodatkowo zastosować dolistny nawóz mikroskładnikowy z magnezem OptiMicro.

Latem i w okresie przed zbiorem nadchodzi również czas na wapń. Produkty wapniowe stały się nieodłącznym elementem produkcji owoców o dobrej jakości. Wapń wpływa na jakość owoców, na ich jędrność oraz ich przydatność do przechowywania. Pozytywna rola wapnia udowodniona już została w wielu doświadczeniach.

Na podstawie wieloletnich obserwacji wykazano, że dla odmian sprawiających trudności w przechowywaniu optymalna dawka wapnia na sezon to około 25 kg w przeliczeniu na CaO. Na rynku dostępnych jest obecnie mnóstwo produktów wapniowych, jednak nadal najbardziej popularne są dwa: saletra wapniowa oraz chlorek wapnia. Są to produkty stosunkowo wysokiej zawartości tego makroelementu. Saletrę wapniową zalecamy stosować nie później niż do końca lipca. Chlorek wapnia można stosować aż do samych zbiorów. Przy stosowaniu tych produktów należy zwrócić uwagę na temperatury w ciągu dnia. Jeśli temperatura jest niższa niż 23 °C (temperatura w ciągu dnia, a nie w trakcie zabiegu) można stosować 7 kg/ha. W temperaturze do 25 °C zalecamy stosować nie więcej niż 5 kg/ha. Jeśli temperatura jest jeszcze wyższa, nie należy przekraczać dawki 4 kg/ha. W ciągu ostatnich kilku sezonów dostrzeżono również pozytywny wpływ preparatów zawierających aminokwasy na pobieranie wapnia. Wielu sadowników rutynowo do każdej aplikacji chlorku wapnia jak również innych nawozów dodaje 1 l/ha preparatu aminokwasowego (np. Megafol). Chlorku wapnia nie zaleca się mieszać z innymi nawozami. Do programu nawożenia wapnia można również włączyć produkt Nano Active (2-3 zabiegi w dawce 2-3 kg/ha). Wysoka zawartość wapnia występuje w formie nanocząsteczek, które gwarantują wysoką i szybką ich przyswajalność przez rośliny. Produkt jest bezpieczny w stosowaniu podczas wysokich temperatur.

Nawożenie dolistne w okresie wzrostu zawiązku jest odpowiedzialne za ostateczną jakość zebranych owoców. Z tego powodu warto poważnie podejść do tych zabiegów oraz wybierać produkty najwyższej jakości.

opracował: Zespół FruitAkademia

Kukurydza – ochrona przed chwastami po wschodach

$
0
0

Tegoroczna wiosna nie ułatwia pracy plantatorom kukurydzy. Zasiewy tej rośliny w porównaniu do poprzednich sezonów zostały mocno opóźnione z powodu niskich temperatur.

Zabieg ten, podyktowany stworzeniem jak najlepszych warunków do rozwoju kukurydzy w pierwszych tygodniach od zasiewu jest oczywiście prawidłowy. Możemy przypuszczać, że dzięki późniejszym siewom, odpowiednia faza na wykonanie powschodowego zabiegu herbicydowego również przypadnie później niż zazwyczaj. W zależności od sytuacji na polu, obecnie wyróżniamy trzy rodzaje zabiegów herbicydowych, które mogą zostać wykonane w kukurydzy:

I. Poprawka po zabiegach doglebowych

Część rolników zasiała swoje pola kukurydzy w II i III dekadzie kwietnia oraz zdecydowała się zastosować doglebowy zabieg odchwaszczający. Warunki do działania tego typu herbicydów nie były idealne, zarówno pod kątem temperatury, jak i wilgotności gleby. Oczywiście najgorszym scenariuszem jest wykonanie zabiegu poprawkowego. Wydatki, i to nie małe, zostały już poniesione przy wykonaniu pierwotnego oprysku, dlatego jeżeli będzie konieczne zastosowanie korekty, należy zwrócić uwagę na skład gatunkowy chwastów, które pozostały na plantacji. Analizując skuteczność herbicydów doglebowych, dwoma najczęściej pojawiającymi się chwastami w zachwaszczeniu wtórnym są komosa biała i chwastnica jednostronna. Warto dobrać do zabiegu poprawkowego takie produkty, które będą charakteryzowały się wysokim poziomem zwalczania tych chwastów.

[caption id="attachment_1558" align="aligncenter" width="474"] Zwalczanie chwastnicy przez Rimel 25 SG (fot. P.Talbierz)[/caption]

IIPoprawka po zabiegach wczesnopowschodowych

Coraz częściej typowe herbicydy doglebowe stosowane są w fazie 1-2 liścia kukurydzy, w tzw. terminie wczesno-powschodowym. Aplikując taki produkt w tym terminie wykorzystuje się podwójne działanie zawartych substancji czynnych, zarówno doglebowe jak i nalistne. Także w tym przypadku możliwe jest wykonanie zabiegu poprawkowego, które może wynikać ze złego dobrania herbicydu do spektrum chwastów na polu czy też nieodpowiednich warunków do pełnego działania środka.

III. Główny zabieg powschodowy

Najczęściej wybierany wariant ochrony herbicydowej kukurydzy, przypadający zazwyczaj na fazę od 3. do 6. liścia kukurydzy. Zaletą tego systemu jest pełne poznanie składu gatunkowego chwastów na polu oraz długi okres możliwości wykonania zabiegu (a tym samym wykonania zabiegu w najlepszych warunkach pogodowych). Dobrane preparaty muszą koniecznie zwalczać chwasty jedno- i dwuliścienne, w tym wszystkie najgroźniejsze dla uprawy kukurydzy, czyli: chwastnice jednostronną, pozostałe chwasty prosowate, komosę białą, szarłat szorstki czy perz właściwy. Ponieważ stosowane substancje charakteryzują się działaniem nalistnym, koniecznie do zbiornika opryskiwacza warto dodać adiuwant, który wpłynie na lepsze pobranie preparatu przez liście chwastów. Najbardziej popularnym jest Asystent+.

Jakie herbicydy wybrać?

Bez względu na to, czy jesteście zmuszeni wykonać zabieg poprawkowy, czy też oprysk herbicydem jest planowanym pierwszym w technologii ochrony, przedstawiam optymalne rozwiązania zwalczające wszystkie pospolicie występujące chwasty w kukurydzy.

[caption id="attachment_1557" align="aligncenter" width="474"] Zwalczanie chwastów przez preparaty: Rimel, Nixon, CornMax[/caption]

Siłą prawidłowej technologii odchwaszczania jest skuteczność zabiegu. Zwalczanie chwastów na polu to efekt działania kilku substancji aktywnych. Dlatego też polecam technologie Rimel, która będzie rozwiązaniem najbardziej optymalnym. Na plantacje o dużym nasileniu chwastami dwuliściennymi oraz występującymi jednoliściennymi, tj. chwastnica, perz, włośnice, owies głuchy palusznik krwawy czy samosiewy zbóż zalecam połączenie herbicydu Rimel 25 SG, Nixon 50 SG oraz preparatu CornMax 340 SE. CornMax zawiera dwie substancje aktywne, w tym bardzo szybko działający nalistnie bromoksynil oraz doglebową terbutyloazyne, która chroni przed zachwaszczeniem wtórnym. Efekt chwastobójczy jest widoczny już po kilku dniach od zabiegu, co jest istotne w skutecznej walce z uciążliwymi gatunkami. Herbicydy Rimel 25 SG oraz Nixon 50 SG sprzedawane są łącznie z adiuwantem Asystent+, który wpływa na lepsze pobranie substancji czynnych herbicydów przez blaszki liściowe chwastów.

Wykonując zabieg odchwaszczania w ciepłe i słoneczne dni, warto aby przestrzegać jednej, bardzo ważnej reguły. W upalne dni wilgotność powietrza jest zazwyczaj niska, odparowywanie substancji z powierzchni liści szybsze, co powoduje gorsze wchłanianie preparatu przez chwasty. W takich warunkach zabieg należy opóźnić na godziny wieczorne (najlepiej po zachodzie słońca), tak aby wykorzystać wzrost wilgotności powietrza i lepsze pobieranie cieczy przez gatunki występujące na plantacji.

opracował: Paweł Talbierz

Innowacyjne dokarmianie nalistne – krzem w kukurydzy

$
0
0

W obszarze dokarmiania dolistnego i biostymulacji roślin uprawnych przeprowadza się wiele badań nad mikroelmentami ale też szuka się nowych rozwiązań m.in. z pierwiastkami pożądanymi tzw. beneficial element czy inaczej zwanymi quasi/prawie- niezbędnymi pierwiastkami. Do tych pierwiastków należy krzem (Si).

W 2014 r. zostało powołane międzynarodowe stowarzyszenie – International Silicon in Agriculture Society, którego celem jest promowanie stosowania krzemu w produkcji roślin uprawnych na świecie. Liczne badania przeprowadzone w większości dla ryżu potwierdziły, że pierwiastek ten stymuluje procesy życiowe ryżu i innych roślin m.in.: soi, trzciny cukrowej, sorga, pszenicy oraz kukurydzy. Pozytywny wpływ krzemu ujawnia się szczególnie u roślin rosnących w warunkach stresowych, dlatego też niekonwencjonalnym i innowacyjnym sposobem na zwiększenie tolerancji i odporności roślin może być zasilanie upraw krzemem.

Oprócz zastosowania krzemu znanego z przemysłu prowadzone są badania nad zastosowaniem krzemu w rolnictwie, sadownictwie czy warzywnictwie. Dotychczas stosowany był dość powszechnie w sadownictwie i warzywnictwie. W ostatnich latach nawożenie krzemem zdobywa uznanie i zwolenników także w uprawie roślin rolniczych. Rola tego pierwiastka i jego wpływ na plony roślin jest obecnie w sferze intensywnych badań, prowadzonych głównie w USA i Chinach ale również w Kanadzie, Australii, Wielkiej Brytanii, Rosji oraz Polsce

Krzem glebie występuje w postaci różnego rodzaju minerałów – glinokrzemianów, krzemianów sodu, wapnia, potasu oraz krzemionki SiO2, odpornych na wietrzenie i trudno rozpuszczalnych. Krzem w przyrodzie nie występuje w stanie wolnym, ale w postaci utlenionej jako krzemionka, najczęściej w formie krystalicznej (kwarcu), a wszechobecny piasek to nic innego tylko zanieczyszczone ziarna kwarcu. Krzemionka jest praktycznie nierozpuszczalna w wodzie i dlatego jest niedostępna dla roślin. Jedyną formą przyswajalną jest ciekły kwas krzemowy H4SiO4. Pobieranie krzemu przez rośliny, pomimo dużej zawartości w glebie potencjalnych źródeł tego pierwiastka jest utrudnione, ponieważ uwalnianie kwasu krzemowego z krzemianów i krzemionki jest procesem bardzo powolnym   i ograniczonym. Uwolniony zaś do roztworu glebowego kwas krzemowy jest niestabilny, wykazuje wysoką skłonność cząsteczek do polimeryzacji i łatwo przechodzi w formy nierozpuszczalne, niedostępne dla roślin. Tak więc ilość krzemu przyswajalnego dla roślin w glebach jest stosunkowa niewielka i paradoksalnie rośliny rosnąc „na krzemie” mogą odczuwać jego niedobory. Mimo, że procentowa zawartość Si w roślinach dorównuje zawartości makroelementów, nie jest on uznawany za pierwiastek niezbędny do prawidłowego wzrostu i rozwoju roślin, a zaliczany przez badaczy do pierwiastków pożądanych tzw. beneficial element.

[caption id="attachment_1562" align="aligncenter" width="340"] Zdj.1. Widoczne efekty po zastosowaniu krzemu w kukurydzy[/caption] [caption id="attachment_1563" align="aligncenter" width="474"] Kontrola – po lewej, Krzemian 0,8l/ha po prawej[/caption]

Na powyższych zdjęciach widać znaczącą różnicę po zastosowaniu innowacyjnego preparatu jakim jest Krzemian. Na zdj.1. możemy zaobserwować dłuższy system korzeniowy z większą ilością włośników, wyższa zawartość chlorofilu w liściach, większa powierzchnia fotosyntetyczna, grubsza łodygę i zdrowsze tkanki liści

Krzem akumulują głownie rośliny jednoliścienne do których należy kukurydza. Składnik ten zwiększa odporność roślin na choroby i szkodniki. Prawdopodobnie krzemionka występująca w ścianach komórek epidermalnych stanowi mechaniczną barierę utrudniającą przenikanie strzępek grzybni oraz nagryzanie tkanek przez larwy owadów. Wzmocnienie tkanki okrywającej roślin wpływa również korzystnie na gospodarkę wodną. Stwierdzono np., że brak krzemu u roślin zwiększa transpirację o około 30% i może powodować więdnięcie. Ciekawym faktem jest korzystny wpływ krzemu na najważniejszy proces na ziemi - fotosyntezę, dzięki temu, że liście ryżu przy dobrym zaopatrzeniu w krzem są wyprostowane, mają większą powierzchnię i skierowane są w stronę promieni świetlnych. W warunkach glebowych zazwyczaj notowano większe wykorzystanie fosforu glebowego przez rośliny pod wpływem rozpuszczalnych krzemianów. Tłumaczy się to tym, że kwas krzemowy obniża aktywność jonów glinu w roztworze i tym samym zapobiega wytrącaniu się fosforanów oraz możliwość zastępowania przez kwas krzemowy fosforanów na powierzchni uwodnionych tlenków. Innym ciekawym faktem jest korzystne oddziaływania krzemu na szereg naturalnych mechanizmów obronnych. Przykładem jest stymulowanie aktywności aktywnych związków takich jak: chitynazy, peroksydaza, oksydaza polifenoli, fitoaleksyny flawonoidów, z których wszystkie mogą chronić roślinę przed patogenami grzybowymi.

 Cześć funkcji pokrywa się w glebie i w roślinie: ograniczanie niedoboru fosforu oraz ograniczanie toksyczności metali. Według badań, gdy w glebie zawartość fosforu była deficytowa, dodanie Si spowodowało zmniejszenie aktywności żelaza i manganu co tym samym promowało dostępność fosforu w rizosferze. Natomiast kiedy dostępność fosforu była luksusowa efekt taki nie wystąpił. Warto zauważyć iż, podstawową funkcją krzemu jak podaje większość źródeł jest wzrost odporności na patogeny i szkodniki, wzrost odporności na silny wiatr i deszcz (zapobieganie wyleganiu), dzięki wzmocnieniu tkanek okrywających roślinę. Krzem zabezpiecza rośliny przed występującymi czynnikami stresogennymi jakimi są: susza, niskie lub wysokie temperatury, zasolenie. Usztywnienie powierzchni liści, pędów  (większa powierzchnia fotosyntetyczna) przekłada się na  mniejsza intensywność transpiracji i tym samym racjonalna gospodarka wodą. Z tego samego powodu  zauważa się zmniejszenie szkodliwego działania wysokich temperatur. Wykazano również dodatnie działanie plonotwórcze Si dzięki ograniczeniu stresu związanego z zasoleniem gleby w doświadczeniu z kukurydzą.

Szukając dobrego preparatu opartego na krzemie warto rozważyć produkt Krzemian. Produkt ten to innowacyjny nawóz mikroelementowy z łatwo przyswajalnym dla roślin krzemem. Preparat zawierający krzem w jedynej formie przyswajalnej dla roślin. Produkt ten zawiera krzem w postaci - kwasu ortokrzemowego. Warto dodać, że Krzemian zawiera dodatkowo zestaw mikroelementów takich jak: miedź, cynk, bor oraz molibden. Preparat ten stosujemy w dawce 0,8l/ ha w fazie 2-8 liści. Dlaczego się opłaca stosować krzem ?  W skrócie: pobudza fotosyntezę i zwiększa zawartość chlorofilu, poprawia pokrój roślin, usztywnia liście oraz pędy, polepsza właściwości przechowalnicze plonów (aktywizuje syntezę tkanki mechanicznej), powiększa wielkość i jakość plonu (stymuluje wytwarzanie asymilatów - cukrów i przyspiesza ich przemieszczanie do owoców, korzeni spichrzowych      i innych organów zapasowych roślin), niweluje skutki nadmiernego nawożenia azotem, zmniejsza podatność na porażenia chorobami grzybowymi i bakteryjnymi,  łagodzi skutki suszy i mrozu (minimalizuje parowanie wody z nadziemnych części roślin w okresie suszy oraz uodparnia roślinę na niskie temperatury).

Kamil Jachymek (Crop Manager)

Sklejanie rzepaku, czyli jak uratować wypracowany plon?

$
0
0

Rzepaki ozime w większości kraju wyglądają w tym roku bardzo okazale. Stan zdrowotnościowy jest różny, jednak cechą podstawową, którą widać w porównaniu do poprzednich lat, to bardzo duża ilość wytworzonych łuszczyn. Ze względu na długotrwały okres kwitnienia, te owoce rzepaku nie powstają w tym samym czasie, przez co proces ich dojrzewania także nie jest równomierny. Zwiększa to ryzyko tzw. "osypywania się łuszczyn", przed którym można się zabezpieczyć stosując sklejacze.

Kończąc okres dojrzewania łuszczyny otwierają się, co powoduje osypywanie nasion. Straty spowodowane tym procesem sięgają według wielu fachowych źródeł w łagodnej aurze pogodowej 5-15%, natomiast w niesprzyjających warunkach nawet 30%. Gdy jednak opóźni się zbiór w wyniku opadów - tracimy nawet do 90% plonu! Przez ostatnie dziesięć dni przed zbiorem rzepak kształtuje ok. 10-15% plonu, w tym czasie dzienne przyrosty plonu nasion sięgają 30-40 kg/ha.

Najwcześniej dojrzewające łuszczyny na pędzie głównym tworzące plon zasadniczy zaczynają pękać, a zawarte w nich nasiona osypują się. Zjawisko to spowodowane jest absorpcją wilgoci z deszczu i rosy, a następnie  ponownym wysychaniu pod wpływem słońca i wiatru. Wielokrotnie powtarzający się proces kurczenia i rozszerzania się łuszczyn powoduje ich przedwczesne pękanie i znaczne osypywanie się nasion. Często też zdarzają się sezony, gdy przed zbiorem rzepaku panuje zmienna pogoda, czyli na przemian jest deszczowo i słonecznie. Te naturalne procesy może powstrzymać elastyczna warstwa izolująca łuszczyny od wody, która jednocześnie musi być przepuszczalna dla gazów, aby łuszczyna mogła wydzielać parę wodną. Dzięki temu, proces dojrzewania nasion postępuje bardziej równomiernie, a wysychanie następuje w naturalny sposób. Właściwości te posiadają tzw. sklejacze, np. Brafil New. Po ich zastosowaniu  zmniejszamy ryzyko porastania nasion. Lateksowa, elastyczna powłoka może również ochronić łuszczyny, których woskowa powierzchnia została uszkodzona na skutek gradobicia.

Przykładem innowacyjnego produktu stworzonego z myślą o  efektywnym obniżeniu strat plonu rzepaku jest Brafil New. Zawiera on substancję aktywną w formie homopolimeru beta-pinenu, który to po zetknięciu z powierzchnią rośliny tworzy półprzepuszczalny lateks. Drogą do sukcesu jest zastosowanie go w odpowiednim czasie. Czas ten przypada w fazie dojrzałości technicznej rzepaku, czyli około 3 tygodnie przed zbiorem. Rzepak przeważnie dojrzewa nierównomiernie, dlatego najłatwiej rozpoznać ten okres wówczas, gdy łuszczyny zmieniają barwę z intensywnie zielonej na seledynową i zielono-żółtą pozostając nadal elastyczne. Plantatorom trudno jest uchwycić właściwy moment żółknięcia całej plantacji, dlatego należy obserwować najwcześniej dojrzewające na polu rośliny. Pojawiające się pierwsze żółknące łuszczyny są sygnałem do wykonania zabiegu. Innym dobrym sposobem oceny właściwego terminu zabiegu jest tzw. „test na zginanie”, który polega na tym, że zginamy łuszczynę  w kształt litery V. Wówczas owoc rzepaku  pozostaje elastyczny i daje się zginać, ale nie pęka lub lekko pęka, bez wyrzucania nasion. Zastosowanie sklejacza Brafil New jest szczególnie uzasadnione na gospodarstwach, gdzie zbioru rzepaku są opóźniane (ze względu na pogodę lub też celowo ze względu na zbiór innej rośliny), ponieważ zabezpieczają przed pękaniem i osypywaniem się nasion.

Jak działa Brafil New?

  • tworzy półprzepuszczalną powłokę, chroniąc przed wnikaniem wody opadowej
  • umożliwia oddawanie wody
  • zapewnia naturalne dojrzewanie wszystkich łuszczyn w łanie
  • zabezpiecza przed pękaniem łuszczyn i osypywaniem nasion

Brafil New można stosować w uprawach rzepaku ozimego, rzepaku jarego i grochu w dawce 0,5 l/ha oraz w uprawach zbóż (zabezpiecza przed porastaniem kłosów) w dawce 0,3-0,4 l/ha.

[caption id="attachment_1573" align="aligncenter" width="273"] Brafil New zabezpiecza łuszczyny rzepaku przed pękaniem[/caption]

Większym problemem jest zachwaszczenie wtórne w rzepaku oraz nadmierna rozbieżność w dojrzałości najstarszych łuszczyn w stosunku do najmłodszych. Wymusza to zastosowanie środków ochrony roślin o działaniu totalnym, czyli tzw. desykantów. Przy okazji przyspieszamy dojrzewanie rośliny poprzez jej dosuszenie. Producenci rolni często chcąc skleić łuszczyny i desykować, łączą oba zabiegi. Tu zaczyna rodzić się pytanie -  jaki ma sens łącznego stosowania, gdy czas jednego od drugiego zabiegu dzieli okres około 1-2 tygodni? Otóż zdecydowanie warto, mimo opóźnionego terminu zastosować środki sklejające łuszczyny łącznie z desykantem.  Środki ochrony roślin oparte na glifosacie stosujemy wtedy, kiedy 70–80 proc. łuszczyn przebarwiło się już na kolor żółto-brązowy, a nasiona zdążyły już zbrunatnieć, ale są jeszcze miękkie. Termin zastosowania desykantów musi być odpowiedni, ponieważ stosując tego typu środki ochrony roślin zbyt wcześnie, wpływamy na zmniejszenie plonowania poprzez zahamowanie rozwoju nasiona w łuszczynie (mniejszy ciężar nasion).

opracowali: Karol Taterka i Paweł Talbierz

Dokarm nalistnie buraki cukrowe!

$
0
0

Burak cukrowy jest rośliną, która silnie reaguje na zasobność gleby w składniki pokarmowe. Dlatego bardzo ważna jest analiza gleby pod kątem odczynu i zasobności w podstawowe makro i mikroelementy. Burak najlepiej plonuje na glebach o co najmniej średniej zasobności P, K i Mg, dobrej strukturze i uregulowanym odczynie.

Najlepiej rozwija się na glebach o pH lekko kwaśnym i obojętnym (6,0 – 7,2). Uprawa buraka cukrowego na glebach kwaśnych niesie za sobą ryzyko wystąpienia zgorzeli siewek oraz ujawnienie się toksycznego działania związków glinu, manganu i żelaza na system korzeniowy. Niedostateczne opady deszczu oraz susze w okresie wiosenno- letnim również powodują, że system korzeniowy roślin nie jest w stanie pobrać z gleby niezbędnych ilości składników pokarmowych. Rośliny buraka cukrowego z uwagi na duży potencjał produkcji biomasy (korzenie + liście) ma olbrzymie wymagania pokarmowe. Na wyprodukowanie 1t korzeni z odpowiednią masą liści, burak pobiera około 4 kg azotu, 1,8 kg fosforu, 6,5 kg potasu, 2,2 kg wapnia i 1 kg magnezu oraz 0,8 kg siarki. Ponad to, do prawidłowego rozwoju rośliny potrzebują znaczne ilości boru (około 10g/t korzeni + liści), manganu (8g), cynku (6g), oraz miedzi (1,2g). Deficyt fosforu obniża plon liści i korzeni buraka. Korzenie zawierają mniej cukru, a więcej azotu aminowego. Znacznie gorzej znoszą długotrwałe składowanie w pryzmach, co w konsekwencji powoduje spadek wydajności i wydatek cukru z ha. Niedobory fosforu uwidaczniają się najczęściej na roślinach młodych w początkowym okresie ich wzrostu. Liście mają charakterystyczną sztywność wraz z czerwono – żółtawym zabarwieniem brzegów liści.

[caption id="attachment_1585" align="aligncenter" width="360"] Niedobory fosforu[/caption]

Potas jest składnikiem, którego burak pobiera najwięcej. Deficyt tego składnika przyczynia się do spadku wydajności procesu fotosyntezy oraz transportu asymilatów z liści do korzeni. Ponadto potas uczestniczy w regulacji gospodarki wodnej rośliny, zwiększa turgor oraz odporność roślin na suszę. Objawy niedoboru potasu ujawniają się najczęściej w późniejszym okresie wegetacji tj. lipiec – sierpień, szczególnie w warunkach suszy i wysokich temperatur. Objawem jest utrata turgoru przez liście, a w skrajnych przypadkach – odpadanie liści. Pozostałe liście są pomarszczone, wąskie, zwiędłe bez wigoru.

[caption id="attachment_1587" align="aligncenter" width="375"] Niedobory potasu[/caption]

Najczęściej występującym problemem jest deficyt boru. Wynika on z bardzo niskiej zasobności w glebie oraz z wysokiego zapotrzebowania na ten mikroelement. Symptomy niedożywienia borem najczęściej obserwujemy w warunkach długotrwałej suszy glebowej. Początkowo objawia się on deformacją najmłodszych liści. Następnie niedożywione blaszki liściowe stopniowo brunatnieją, czernieją i w końcowym etapie zamierają. Występuje tzw. zgorzel liści sercowatych.

[caption id="attachment_1584" align="aligncenter" width="346"] Niedobory boru[/caption]

Mangan jest drugim mikroelementem wpływającym na prawidłowy wzrost i rozwój buraka. Niedobór manganu występuje w tych samych warunkach co niedobór boru i powoduje zmniejszenie zawartości cukrów prostych. Objawy niedoboru to pojawiające się na blaszkach liściowych charakterystyczne, małe plamki o zabarwieniu cytrynowożółtym. Porażone liście wykazują sztywność i podnoszą się do góry. Nerwy liści pozostają zielone.

[caption id="attachment_1586" align="aligncenter" width="296"] Niedobory manganu[/caption]

Przystępując zatem do uprawy powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na właściwe odżywienie roślin. Zapewnienie stałej dostępności składników pokarmowych z gleby oraz profilaktyczne uzupełnienie ich przy pomocy nawożenia dolistnego, gwarantuje uzyskanie wysokich plonów korzeni  buraka cukrowego o dobrej jakości technologicznej. Przy opóźnionych terminach siewu w tym roku i szybko nadrabiających stracony czas roślinach należy pamiętać, że dolistne dokarmianie buraka cukrowego może pokryć w 100% zapotrzebowanie tej rośliny na mikroelementy. Świetnym rozwiązaniem jest zastosowanie w fazie  4-6 i 6-8 liści nawozu dolistnego Opti Burak NPK 9-5-15 + mikro . Jest to rozpuszczalny nawóz NPK z mikroelementami schelatowanymi EDTA i DTPA który:

  • znakomicie odżywia burak cukrowy, dostarczając niezbędnych makro i mikroelementów, zarówno w przypadku deficytu w glebie jak również w sytuacji nieodpowiednich warunków atmosferycznych (np. susza), czy mechanicznych utrudnień pobierania przez system korzeniowy
  • zwiększa przyswajanie makroskładników (NPK)
  • zapewnia warunki do prawidłowego rozwoju i wydania możliwie wysokiego jakościowo i ilościowo plonu
  • dzięki prawidłowemu odżywieniu roślin wpływa na poprawę zdrowotności i zwiększa odporność na presję chorób i szkodników
  • Wywołuje pożądane efekty bez względu na pH gleby

Doskonałym uzupełnieniem jest stymulacja krzemem (Si), który podnosi odporność roślin na stresy biotyczne i abiotyczne.  Sprawdzonym preparatem skutecznie zaopatrującym rośliny okopowe w ten aktywizujący pierwiastek jest Krzemian. Jest to nowoczesny, płynny nawóz zawierający łatwo przyswajalny krzem w formie kwasu ortokrzemowego. Dodatkowo:

  • krzem aplikowany w formie oprysku, w uprawie buraka cukrowego wykazuje silne działanie w obrębie komórek epidermy, wzmacniając ściany komórkowe. Mocniejsza ściana komórkowa staje się barierą dla owadów ssących i gryzących.
  • stymuluje rośliny buraka cukrowego do fotosyntezy, zwiększając zawartość chlorofilu.
  • zmniejsza podatność na porażenia chorobami grzybowymi.
  • minimalizuje parowanie wody z nadziemnych części roślin w okresie suszy i uodparnia roślinę na niskie temperatury
  • korzystnie wpływa na plon korzeni oraz biologiczny i technologiczny plon cukru

Idealnym rozwiązaniem jest zastosowanie Nano Active. Jest to nowatorski nanotechnologiczny nawóz zawierający wysoce stymulujący wapń oraz mikroelementy.

Składniki pokarmowe tego nawozu z uwagi na wielkość cząsteczek, mierzoną w nanometrach, gwarantują wysoką  przyswajalność przez rośliny. Duża powierzchnia czynna nanocząsteczek zapewnia przenikanie przez  przestrzenie międzykutykularne, przetchlinki i aparaty szparkowe w bardzo krótkim czasie. Zaś, dobrze odżywione rośliny, to podstawa odpowiedniej witalności i odporności plantacji. Nawóz Nano Active  zastosowany w dawce 2 kg\ha od fazy 4 liści poprawia immunologiczną odporność roślin na stres związany z suszą, falą upałów, przymrozkami lub chorobami. Pierwsze efekty działania nawozu, widoczne są już po kilku dniach po zastosowaniu. Liście buraka nabierają ciemniejszej, bardziej intensywnej barwy. Nawóz Nano Active  bez problemu można łączyć w jednym zabiegu z preparatami na szkodniki lub choroby grzybowe oraz nawozami dolistnymi zawierającymi np. bor, siarkę czy magnez.

opracował: Dariusz Przybylski (Crop Manager)

Na ostatniej prostej do żniw

$
0
0

Ekipa "Gospodarza w Polu" jak zwykle służy praktyczną radą. O czym warto pamiętać o tej porze roku? O sklejaczach łuszczyn rzepaku i desykantach, a w przypadku zbóż to ostatni dzwonek, aby ochronić się przed chorobami rozwijającymi się na kłosach. Ponadto przestrzegamy przed chwościkiem w burakach oraz chorobami i szkodnikami w uprawach ziemniaka.


Brafil New na porastanie zbóż

$
0
0

Przed nami ostatnia prosta do żniw. Wydawałoby się, że nic już nie zależy od nas. Pozostaje jedynie obserwować pogodę i z nadzieją czekać na spokojne zakończenie wegetacji zbóż. Nic bardziej mylnego. Możemy jeszcze wpłynąć na ochronę ilości oraz jakości plonu poprzez zwrócenie uwagi na problem porastania.

Co się dzieje?

Porastanie przedżniwne w skali światowej jest bardzo poważnym problemem, nad którym pracują hodowcy zbóż w wielu krajach. Na naszym krajowym podwórku dotyczy to średnio około 10% areału zbóż. Bywają lata, gdy ta wartość wzrasta do kilkudziesięciu procent.

Porastanie to proces biochemiczny zachodzący wewnątrz ziarniaka i dotyczy kiełkowania. Najpierw dochodzi do kiełkowania utajonego – co nie jest widoczne gołym okiem, a następnie zachodzą zmiany widoczne na zewnątrz – pękanie okrywy owocowo-nasiennej i pokazanie się kiełka, a później pierwszego listka i korzonków zarodkowych.

Dlaczego zboża porastają?

Przyczyn porastania ziarna w kłosach jest kilka. Do najważniejszych należą warunki atmosferyczne. Obecny przebieg pogody (opady deszczu podczas dojrzałości pełnej ziarna, wysoka wilgotność powietrza oraz słoneczne dni między opadami) powoduje wzmożenie problemu porastania. Niektóre gatunki zbóż są ponadto bardziej podatne na ten proces. Wysokie ryzyko występuje także podczas intensywnej produkcji rolnej, gdy stosowane są wysokie dawki azotu. 

Konsekwencje

Porośnięte ziarno traci swą jakość, wartość oraz użyteczność. Nie nadaje się do celów konsumpcyjnych, gdyż mąka z porośniętego ziarna użyta do pieczenia sprawi, że chleb będzie gumowaty i kleisty, a skórka nienaturalnie ciemno zabarwiona. Bardzo łatwo to zweryfikować podczas skupu. Porośnięte ziarno ocenia się poprzez liczbę opadania, która mówi nam o aktywności enzymu alfa-amylazy. Dochodzą także problemy z przechowaniem, a porośnięty materiał siewny nie nadaje się do dalszego wysiewu.  

Jak ograniczyć porastanie?

Poprzez zastosowanie produktu BRAFIL NEW możemy znacznie ograniczyć ryzyko porastania ziarniaków. Jak wskazują badania przeprowadzone w Instytucie Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach w wyniku wykonania zabiegu na nasionach powstaje powłoka, która wstrzymuje przenikanie wody do wnętrza ziarniaka i opóźnia proces kiełkowania. BRAFIL NEW należy zastosować w dawce 0,3-0,4 l/ha gdy ziarno jest w fazie dojrzałości woskowej miękkiej do dojrzałości woskowej twardej.

[caption id="attachment_1597" align="aligncenter" width="262"] Fot. Kłosy pszenżyta ozimego (IUNG Puławy), FOTOGRAFIA GÓRNA - kłosy traktowane preparatem Brafil New; FOTOGRAFIA DOLNA – kłosy traktowane wodą.[/caption]

 

opracował: Krzysztof Bzdęga (Crop Manager)

BRAFIL NEW

O Brafilu New przeczytasz więcej tu:
http://chemirol.com.pl/pl_PL/product/brafil-new

Broszura informacyjna do pobrania tu:
http://chemirol.com.pl/media/products/other/broszury/adiuwanty.pdf

Czy opłaca się siać rzepak?

$
0
0

Podobne pytanie zadają Ci z Was, których rozczarowały tegoroczne zbiory rzepaku ozimego. Tworząc bilans ekonomiczny, często można dojść do wniosku, że jest to nie tylko uprawa pracochłonna, ale również znacząco uzależniona od czynników niezależnych od rolnika. Co sprawia, że jednak warto siać rzepak w swoim gospodarstwie?

Analizując tegoroczne plony, nakłady włożone przede wszystkim w ochronę chemiczną oraz nawożenie, ale także koszt pracy przy cenie tony rzepaku na poziomie 1550zł netto, dochodzimy do wniosku, że należało zebrać minimum 2 tony, aby wyrównać ten rachunek. Biorąc pod uwagę, że w tym sezonie było wiele gospodarstw zbierających takie plony nasuwa się pytanie, czy taka sytuacja gdzie zarobek pokrywa koszty, a nie generuje zysku nie demotywuje gospodarstwa do siewu tej uprawy w kolejnym sezonie. Opierając się na doświadczeniu, na pewno nie warto podejmować takiej decyzji na podstawie jednorocznego przypadku.

Rzepak to przede wszystkim korzyści
Oczywiście tworzenie bilansu ekonomicznego jest bardzo ważne, aby dobrze przeanalizować poniesione koszty i rozwijać swoje gospodarstwo rolne. Pamiętajcie proszę, że rzepak ozimy jest uprawą, która bardzo dużo wnosi do płodozmianu, i najczęściej właśnie z tego powodu jest siany na gospodarstwach produkcyjnych. Zysk jest chwiejny, co pokazały lata, gdzie wprawdzie zbierane plony były niskie, ale rekompensowała to cena skupu (rok 2012 i cena powyżej 2000zł/t), jak i również lata z wysokimi plonami, ale horrendalnie niskimi cenami. Ostatnie sezony przyniosły stabilizację w kontekście cen (średnio na poziomie 1500-1700zł), i dosyć duże różnice w plonowaniu. Wśród korzyści, poza zmianowaniem, to również bardzo dobrze przygotowane stanowisko pod zasiew zbóż, szczególnie pszenicy ozimej. Rzepak, dzięki głębokiemu, palowemu systemowi korzeniowemu poprawia warunki wodno-powietrzne w glebie. Umożliwia także lepszy podział żniw, dzięki temu, że jest uprawą która zazwyczaj jako druga (po jęczmieniu ozimym) „schodzi” z pola, tym samym zostawiając wystarczająco dużo czasu na wykonanie zespołu uprawek pożniwnych i przedsiewnych. Stanowiska po rzepaku są też z reguły bogatsze w azot, co wynika z technologii nawożenia. W końcu rzepak ozimy, dzięki pracy hodowli to gatunek, który można siać na różnych glebach, nawet tych słabszych. Warunkiem jest tylko dobór odpowiednich odmian, które lepiej znoszą gorsze stanowiska. Wszystkie wspomniane wyżej korzyści musimy docenić patrząc na uprawę roślin w gospodarstwie jako całość.

Chroniąc rzepak bardzo często trzeba odpowiadać na pytania: co jest zagrożeniem? Jak to zwalczyć? Kiedy wykonać zabieg? Dlatego tak istotne jest właściwe doradztwo, monitoring plantacji i wykonywanie zabiegu zgodnie z sytuacją na polu

Rzepak to trudna uprawa
Prawdziwość tego zdania jest oczywista. Rzepak ozimy jest rośliną, którą chroni się najintensywniej spośród wszystkich roślin rolniczych. Wynika to przede wszystkim z faktu, że praktycznie przez 11 miesięcy pozostaje na polu. To bardzo długi okres czasu, w którym na rośliny oddziałuje bardzo wiele czynników. Część z nich pozostaje pod Waszą kontrolą, na inne nie macie wpływu i musicie przyjąć działanie „matki natury”. Na co mamy wpływ? Pośrednio, odpowiednio chroniąc plantacje jesteśmy w stanie ochronić plantacje przed organizmami, które będą konkurowały lub niszczyły rzepak, tj. chwasty, szkodniki, choroby grzybowe, choroby wirusowe (przenoszone przez szkodniki). Ponadto jesteśmy w stanie korygować niedobory pokarmowe, czy też wzmocnić rzepak przed osypywaniem się nasion (poprzez sklejanie lub wybór odmian odpornych na pękanie łuszczyn). Także od Was może zależeć przezimowanie uprawy, poprzez dobór odpowiednich odmian, o sprawdzonej zimotrwałości, dostosowanych do warunków glebowych itp.

Istnieją także czynniki na które bezpośrednio nie mamy wpływu, ale poprzez dobre przygotowanie i znajomość procesów zachodzących w układzie gleba – roślina – powietrze, pośrednio możemy im zapobiegać lub odpowiednio przygotować do nich roślinę. Należą do nich:

- ilość wody w glebie na każdym etapie wegetacji (odpowiednie nawożenie potasem poprawia gospodarkę wodną rośliny, co ma szczególnie istotny wpływ w latach, gdzie narzekamy na brak wody)

- wymarznięcia zimowe (możemy na nie wpływać poprzez odpowiednie przygotowanie jesienią roślin do zimy, tzw. skrócenie, odpowiednie nawożenie makro- i mikroelementami, w tym szczególnie borem oraz dobór odmian o wysokiej zimotrwałości);

- przymrozki wiosenne (w skali całego kraju zdarzają się często, jednak z różnym nasileniem i nie zawsze w tym samym terminie. Czasami borykamy się z problemami wynikającymi z pękania łodyg w wyniku uszkodzeń mrozowych w połowie kwietnia, innym razem z przemarzaniem kwiatu na początku maja. Przed przymrozkami wiosennymi ciężko jest się obronić, jednak można osłabić ich negatywne skutki poprzez podanie biostymulatorów np. Kelpak, Nano Active)

- niska aktywność pszczół w okresie kwitnienia (wynikająca z niskich temperatur). Owady zapylające są bardzo ważnym elementem, który kształtuje wysoki plon rzepaku. Pomagają w zapylaniu rzepaku, a brak ich aktywności przyczynia się do obniżenia plonowania plantacji. Z taką sytuacją mieliśmy w tym roku do czynienia na zachodzie Polski, gdzie przez kilka pierwszych dni kwitnienia nie odnotowano nalotu pszczół na plantacje rzepaku;

- grad i silne wiatry (największe znaczenie mają pod koniec wegetacji, wtedy gdy roślina wytworzyła już łuszczyny. Sklejanie łuszczyn rzepaku wzmacnia ten organ przed osypywaniem w wyniku wiatru i intensywnych opadów deszczu.

Na rzepaku ozimym można zarobić. Świadczyć o tym mogą również przypadki rolników z tego sezonu, którzy zdołali zebrać nawet ponad 4 t/ha. Z całą pewnością w minionym roku, poza niezbędną wiedzą potrzebne było jeszcze szczęście. Rzepak jest rośliną, którą ciężko uprawiać i odnotowywać zyski, jeżeli będziemy opierać się tylko na tym co da nam los. Zmieniający się klimat, rosnący przez lata areał uprawy rzepaku, powszechność patogenów oraz ludzka chęć, by zbierać coraz więcej powodują, że wymaga to odpowiedniego przygotowania. Chroniąc rzepak bardzo często trzeba odpowiadać na pytania: co jest zagrożeniem? Jak to zwalczyć? Kiedy wykonać zabieg? Dlatego tak istotne jest właściwe doradztwo, monitoring plantacji i wykonywanie zabiegu zgodnie z sytuacją na polu.

Czasami wystarczą dwa zabiegi jesienne, a innym razem będą konieczne cztery. Na to pytanie nie odpowiemy sobie już dzisiaj, ponieważ nie wiemy na pewno jak długa będzie jesień, i do kiedy przyjdzie nam zwalczać np. szkodniki czy chronić przed chorobami grzybowymi. Ważne, żebyście pamiętali, że jeżeli próg ekonomicznej szkodliwości zostanie przekroczony, to nie można się wtedy zastanawiać czy wykonać zabieg, tylko kiedy wykonać? Idealnie obrazuje to sytuacja z tegorocznej wiosny, gdzie presja chowacza podobnika była na tyle duża, że istniała konieczność wykonania kilku zabiegów owadobójczych. Rolnicy, którzy widzieli zagrożenie i powtarzali zabieg do skutku (często trzykrotnie) z reguły odnotowali wyższe plony niż Ci, którzy ograniczyli się z liczbą zabiegów.

Przez cały okres jesiennej wegetacji będziemy analizować każde zagrożenie, które może wystąpić na plantacjach rzepaku. Od Was będzie należała decyzja czy taki zabieg jest konieczny na Waszych polach. Przede wszystkim wiedza, następnie doradztwo i monitoring plantacji. Będąc przygotowanym można powalczyć o wysokie plony!

Paweł Talbierz, Crop Manager

Co zrobić, by zarobić na rzepaku?

$
0
0

Ostatnio przekonywałem Was, że warto siać rzepak ozimy, nie sugerując się niższymi plonami osiągniętymi w minionym sezonie. Korzyści dla stanowiska są na tyle duże, że obecność w płodozmianie jest wręcz obowiązkowa.

Rzepak ozimy jest uprawą wymagającą, na którą trzeba przeznaczyć dużo czasu i nakładów pracy. Wiąże się to z bardzo długim przebywaniem roślin na polu, średnio 11 miesięcy w sezonie. To z kolei oznacza, że rzepak jest rośliną, która musi oprzeć się negatywnemu działaniu wielu czynników. Można je z grubsza podzielić na trzy elementy:
- zagrożenia związane z wegetacją jesienną;
- przezimowanie
- zagrożenia związane z wegetacją wiosenną

Kluczem do sukcesu, czyli tytułowego zarobku na uprawie rzepaku jest wiedza, i wykorzystanie jej we właściwym momencie.

Obserwując modele ochrony w dobrych gospodarstwach, to co najbardziej rzuca się w oczy jest terminowość zabiegu, czyli wykonanie ochrony rzepaku dokładnie w momencie, kiedy jest on potrzebny roślinie.

Oczywiście na pewne elementy nie mamy wpływu. Warunki atmosferyczne zapewne przez jeszcze długie lata zostaną poza możliwościami ingerencji rolnika, a to one najczęściej negatywnie wpływają na stan upraw. Nie zmienimy tego, na co nie mamy wpływu, ale powinniśmy zrobić najlepiej wszystko to, co zależy od nas.

W dobrej ochronie plantacji potrzebna jest wiedza, którą wykorzystamy w strategicznych momentach wegetacji rzepaku. Część z Was, siejąc tę uprawę od wielu lat, posiada już swoją technologię ochrony opartą o własne doświadczenie. Warto ją co roku weryfikować, ponieważ każdy sezon przynosi nowe „niespodzianki”, które wymagają naszej interwencji. Korzystne jest także wsparcie doradztwa rolniczego, które w Polsce jeżeli chodzi o ochronę roślin, istnieje praktycznie jedynie w oparciu o przedstawicielstwo firm produkcyjnych i dystrybucyjnych. Ten model sprawdza się w wielu gospodarstwach, szczególnie tych które korzystają ze współpracy z firmami, które mocny nacisk kładą na szkolenie swoich pracowników. Przykładem takiego wsparcia są przedstawiciele firmy Chemirol, którzy nie tylko biorą udział w cyklicznych szkoleniach, ale również dysponują narzędziami ułatwiającymi lepszy dobór preparatów oraz termin ich zastosowania.

Jak zarobić na rzepaku? Trzeba stworzyć warunki najlepsze do rozwoju rośliny, i zadbać o jej potrzeby od samego początku. Każdy z wymienionych niżej punktów wpływa na poziom opłacalności uprawy rzepaku, ale dopiero połączenie wszystkich pozwoli uzyskać wysoką dochodowość. W dzisiejszym wpisie przedstawię te elementy, które są istotne w początkowym etapie uprawy rzepaku.

1.Nawożenie

To, ile rzepaku zbierzemy, zależy od ilości pokarmu, którą dostarczymy roślinie. Nie bez kozery mówi się o nawożeniu pod prognozowany plon. Nie zbierzemy 4 t/ha jeżeli nie zapewnimy rzepakowi odpowiedniej ilości pokarmu. I nie mam tutaj na myśli azotu, a raczej pozostałych składników, na których najczęściej się „oszczędza”. Przyjmijmy, że chcemy osiągnąć wspomniany wyżej plon 4 t/ha. Wynik jak najbardziej realny na wszystkich stanowiskach w Polsce. Aby roślina mogła wydać tyle nasion wraz z odpowiadającą im ilością słomy, musi przeciętnie pobrać z gleby: 200-240 kg azotu, 96kg fosforu, 200-240kg potasu, 200-240kg wapnia, 32-40kg magnezu, 32-48kg siarki. Różnice wynikają z doboru stanowiska (na glebach cięższych, rzepak musi pobrać większą ilość składnika). Oczywiście te wartości nie oznaczają, że dokładnie taką ilość składników pokarmowych należy podać w nawozie. Część pierwiastków znajduje się już w glebie (z nawożenia rośliny przedplonowej), a zastanawiając się nad dawką nawożenia warto przeanalizować (lub oddać do analizy) zawartość poszczególnych składników w glebie. Najczęściej popełnianym błędem jest zbyt niskie nawożenie startowe nawozami typu NPK. Czytając mapy glebowe i patrząc na zawartość fosforu czy potasu, proszę nie traktujcie zasobności gleby w te składniki jako pewnik. Po sprawdzeniu zawartości tych pierwiastków w glebie, następnym krokiem powinno być sprawdzenie odczynu pH gleby. Na stanowisku, gdzie zawartość fosforu jest duża, a pH gleby na poziomie poniżej 5,7, nie powinniśmy się spodziewać zbyt dużego pobierania fosforu przez rośliny. Dlaczego? Na glebach kwaśnych dochodzi do zjawiska „uwsteczniania fosforu” do form, których rośliny nie mogą pobrać, a więc i wykorzystać z pożytkiem dla plonu. W nawożeniu startowym trzeba uwzględnić potrzeby pokarmowe rzepaku w fosfor i potas oraz pilnować odczynu gleby, aby znajdował się w przedziale umożliwiającym najlepsze pobieranie składników.

Planując dawkę nawożenia startowego 

  1. Sprawdź zasobność stanowiska w fosfor, potas, magnez oraz odczyn gleby (jeżeli nie masz wyników map glebowych, oddaj glebę do analizy, aby wykorzystać tę informację w przyszłości)
  2. Pamiętaj, że przy niskim odczynie gleby dostępność składników pokarmowych będzie niższa
  3. Zaplanuj jaki plon rzepaku chcesz uzyskać i dostosuj do niego nawożenie startowe (dla gleb o wysokiej lub bardzo wysokiej zasobności w fosfor i potas, niech to będzie minimum 70kg fosforu i 100kg potasu jesienią);
  4. Pamiętaj, że cały nawóz nie jest od razu dostępny dla rośliny, dlatego skrupulatnie planuj ilości składników również pod roślinę przedplonową
  5. Jeżeli masz zbyt niski odczyn gleby, a chcesz poprawić dostępność składników w czasie wegetacji, zastosuj wapno granulowane. Równocześnie zaplanuj długoterminowe odkwaszenie gleby przy zastosowaniu nawozów wapniowych długodziałających (bogatych poza wapnem, także w magnez)

2. Siew

Od daty zasiewu zależy jak długa będzie jesienna wegetacja rzepaku. Poszczególne fazy rzepaku zależne są od ilości światła oraz ciepła, którą przyjmie roślina (i liczone w jednostce zwanej stopniodniami). Przy zbyt późnym siewie, gdy w dodatku występują niesprzyjające warunki (jest zimno lub sucho), rzepak może rozwijać się bardzo wolno, nie osiągając wymaganych dla prawidłowego wzrostu faz rozwojowych. Należy przestrzegać terminów agrotechnicznych siewu dla danego regionu Polski, pamiętając że dla odmian mieszańcowych (F1) są one nieco przedłużone.

3.Doglebowe zwalczanie chwastów

Ledwie zakończy się siew rzepaku, a trzeba już myśleć o pierwszym zagrożeniu, które może pojawić się na plantacji. Chwasty mogą być uciążliwym problemem, jeżeli nie wykona się terminowego zabiegu herbicydami. Wyniki doświadczeń ścisłych, które na plantacjach pokazowych rzepaku ozimego prowadzimy od 9 lat wskazują, że przy wyborze doglebowej metody zwalczania chwastów uzyskujemy średnio 20% wyższy plon niż przy zastosowaniu opcji nalistnych (powschodowych). Zastosowanie popularnej „doglebówki” pozwala zmniejszyć konkurencję chwastów od samego początku wegetacji, dodatkowo zapewnia ochronę plantacji przed zachwaszczeniem wtórnym, a w przypadku gdy mimo zabiegu pozostanie na polu niepożądany gatunek chwastu, pozwala na szybką interwencję i wykonanie korekty powschodowej.

 

Klasa II, IIIa

(przedplon: groch)

Klasa IVa, IVb

(przedplon: pszenżyto)

 

 

Koszt na ha

 

Koszt na ha

1.Nawożenie startowe

Ultra 8 (8-20-30)

Dawka: 400 kg/ha

500zł

Ultra 8 (8-20-30)

Dawka: 450 kg/ha

562,5zł

2.Odmiana

Kuga F1

282zł

Rohan F1

270,6

3.Ochrona herbicydowa

Devrinol Top (2,0 l/ha) MezoTop (1,0 l/ha) Soil ON (0,4 l/ha)

185zł

Boa (0,2 l/ha)
MezoTop (1,5 l/ha) Soil ON (0,4 l/ha)

120zł

Koszt do fazy wschodów rzepaku

967zł

 

953zł

Tab. 1. Symulacja kosztów poniesionych w okresie siewu rzepaku

Okres siewu rzepaku to chyba najbardziej kosztowny czas podczas całej wegetacji rzepaku. W przeciągu tych kilku dni musimy wydać równowartość 600kg zebranego rzepaku (przy założeniu ceny skupu na poziomie 1550zł). Jesień jest kluczowa dla rzepaku, aby wytworzyć odpowiednio rozbudowany system korzeniowy oraz przygotować się do spoczynku zimowego, dlatego wszystkie zaplanowane zabiegi ochronne spełniają ważną rolę w technologii. W przyszłym tygodniu przeanalizujemy co zrobić, gdy konieczne jest wykonanie nalistnej poprawki herbicydowej oraz jak skutecznie zwalczać samosiewy zbóż oraz pierwsze szkodniki.

opracował: Paweł Talbierz

PROstart – nawóz donasienny, pomoc dla zbóż

$
0
0

Już wkrótce rozpoczną się siewy zbóż. Pamiętajmy, aby o nasze przyszłoroczne plony zadbać na samym początku, a dokładnie jeszcze przed siewem. Oprócz wyboru odpowiedniej odmiany materiału kwalifikowanego razem z zaprawą fungicydową, możemy i powinniśmy sięgnąć po stymulujący początkowy wzrost roślin nawóz donasienny. Dzięki temu dostarczamy roślinie niezbędne składniki pokarmowe - dostępne już od pierwszego dnia.

Nawóz donasienny PROstart zawiera najważniejsze dla zbóż mikroskładniki pokarmowe: mangan, miedź, cynk i żelazo w postaci biodegradowalnych chelatów IDHA, które roślina ma dostępne i podane na „tacy” od samego początku. Nawożenie donasienne jest szczególnie istotne w przypadku niskiej zawartości składników odżywczych w glebie, a także ich niewłaściwych proporcji. Dlaczego należy sięgnąć po produkt PROstart? Dzięki zastosowaniu nawozu donasiennego PROstart i zawartym w nim mikroelementom roślina ma większą odporność na przymrozki, obserwujemy lepsze, szybsze i równiejsze wschody, a tym samym uzyskujemy lepszy wigor początkowy roślin. To wszystko przekłada się również na lepszą kondycję roślin i ich wyższą odporność na choroby grzybowe. Oprócz tego w fazie siewki obserwujemy silniejszy rozwój systemu korzeniowego i będący konsekwencją tych zdarzeń intensywniejszy proces krzewienia, który powinien zachodzić (przynajmniej częściowo) już jesienią.

PROstart oprócz azotu i magnezu zawiera zestaw najważniejszych mikroelementów dla zbóż tj.: mangan, cynk, miedź, żelazo. Jakie funkcje w roślinie pełnią poszczególne mikroskładniki pokarmowe? Mangan jest niezbędnym dla życia roślin mikroelementem pokarmowym. Pierwiastek ten jest regulatorem i stymulatorem wzrostu, aktywatorem wielu procesów enzymatycznych. Bierze udział w procesach przyswajania azotu i syntezy białek, syntezy witaminy C, oddychania i fotosyntezy. Jego niedobór powoduje spadek ogólnej kondycji uprawy, zaburza prawidłowy wzrost i rozwój roślin, prowadzi do występowania wielu chorób. Mangan bierze udział w zapewnianiu trwałości chlorofilu, a jego niedobór powoduje rozpad chlorofilu pod wpływem silnego światła. Pierwiastek ten jest uważany za najważniejszy katalizator w cyklu Krebsa. Przy jego niedostatku ilość przyswajalnego dwutlenku węgla jest obniżona, co zmniejsza intensywność fotosyntezy. Odpowiednie zaopatrzenie roślin w mangan jest zatem konieczne do prawidłowego rozwoju roślin i wydania wysokich plonów. Mangan we wczesnym okresie wzrostu roślin to pierwiastek, który silnie wpływa na rozwój systemu korzeniowego (szczególnie korzenie boczne). Oprócz manganu nawóz zawiera cynk, który odgrywa zasadniczą rolę w przemianie materii, bierze również czynny udział w różnych procesach enzymatycznych oraz w syntezie białek, wpływa na rozwój systemu korzeniowego. Nawożenie cynkiem umożliwia uzyskanie porównywalnych, a niekiedy nawet większych plonów przy niższym poziomie nawożenia azotem. Kolejnym ważnym mikroelementem jest miedź, która korzystnie wpływa na rozwój  i budowę tkanek, bierze udział w przemianach azotowych i syntezie białek. Natomiast żelazo występuje w szeregu enzymów oraz spełnia rolę katalizatora w systemie oksydoredukcyjnym. W liściach około 80% żelaza zgromadzona jest w chloroplastach. Jest to pierwiastek szczególnie ważny dla wydajności fotosyntezy.

Zboża są szczególnie wrażliwe na niedobór powyższych mikroelementów - zastosowanie tego specjalistycznego nawozu donasiennego dostarczy młodym roślinom niezbędne substancje odżywcze, zagwarantuje optymalny start i co bardzo ważne - odpowiednie przygotowanie do zimy.

Jak widzicie zastosowanie nawozu donasiennego ma wiele zalet a koszty są naprawdę niewielkie. Zaprawianie wraz z nawożeniem donasiennym jest pierwszym zabiegiem plonotwórczym w agrotechnice zbóż.

Warto dodać, że nawóz donasienny PROstart można stosować łącznie z zaprawą nasienną, pamiętając o zmniejszeniu dodanej ilości wody o dawkę nawozu. Poniżej przykład dla Was, dawkowanie na każde 100 kg nasion:

Zaprawianie zbóż zaprawą bez nawozu PROstart
250 ml zaprawy + 400 ml wody

Zaprawianie zbóż zaprawą z nawozem PROstart
250ml zaprawy + 250 ml PROstart + 150 ml wody

opracował: Kamil Jachymek (Crop Manager, BIO&NDO) 

 

Oceniamy wschody rzepaków

$
0
0

Po serii artykułów poświęconych opłacalności uprawy rzepaku ozimego nadszedł czas, aby bliżej przyjrzeć się warunkom jakie panowały w okresie zasiewu. W tym roku jedno jest pewne. Kiełkujące nasiona wilgoci miały pod dostatkiem.

Wraz ze wschodami rzepaku rozpoczęła się jego ochrona, która potrwa aż do zbiorów, czyli całe 11 miesięcy. Brak zapraw owadobójczych z grupy neonikotynoidów, które zostały wycofane w 2014 roku sprawia, że jesienna ochrona rzepaku jest jeszcze bardziej uciążliwa. Każdy rok jest inny, i przynosi bardzo zróżnicowane warunki dla rozwoju rośliny uprawnej. W ostatnich dwóch latach zasiewy rzepaku ozimego przypadły na okres suchej i ciepłej pogody, co utrudniało równomierne wschody. Wszystko na to wskazuje, że ten rok będzie zupełnie inny. Wilgoci w glebie jest pod dostatkiem, a tam gdzie było jej mniej, sytuację zmieniły opady deszczu z początku września. Brakuje tylko ciepła, co może okazać się kluczowe dla tempa wzrostu młodych roślin rzepaku. Pierwsza dekada września przyniosła typowo jesienną pogodę, z temperaturą rzadko przekraczającą 20°C, a poszczególne fazy rozwojowe rośliny mogą uzyskać dopiero po uzyskaniu odpowiedniej sumy ciepła (tzw. skala stopniodni).

Na co zwrócić szczególną uwagę w najbliższym czasie? Podstawowe zagrożenia są dwa. To samosiewy zbóż oraz naloty śmietki kapuścianej oraz pchełek. Szczególnie mocno nie można pominąć ochrony owadobójczej w przypadku wystąpienia śmietki kapuścianej, która zdążyła już się pojawić na pierwszych plantacjach. Dzięki pułapkom feromonowym, jeden z naszych przedstawicieli zdołał wyłapać ponad 25 osobników dorosłych. Pamiętajmy, że tylko w tej formie jesteśmy zwalczyć śmietkę na plantacji rzepaku. W momencie żerowania larw na systemie korzeniowym, nie jesteśmy już w stanie uzyskać wysokiego poziomu zwalczania. Samosiewy zbóż jeżeli nie występują w bardzo dużym nasileniu możemy zwalczyć „przy okazji” następnego wjazdu w pole. Jeżeli niestety ich ilość na m2 skutecznie utrudnia rozwój rzepakowi, należy jednak ten proces przyspieszyć.

Jak sytuacja przedstawia się w wybranych rejonach Polski? Crop Managerowie, którzy na co dzień pracują na terenie województw mazowieckiego, kujawsko-pomorskiego, lubelskiego oraz dolnośląskiego opisali warunki, które towarzyszyły tegorocznym zasiewom w ich regionie.

Mazowsze
W województwie mazowieckim pogoda była dość łaskawa, aby w odpowiednim czasie zebrać tegoroczne plony i prawidłowo wykonać zabiegi agrotechniczne pod uprawę rzepaku ozimego. Większość plantacji została założona w optymalnym terminie tj. 20-25 sierpnia, a niektórzy rolnicy wzorując się poprzednimi latami gdzie wcześniejszy siew wpływał na lepsze wschody przyspieszyli termin i zrobili to przed 20 sierpnia. Jeżeli chodzi o warunki pogodowe, a w szczególności wilgotność gleby to ten rok zaliczyłbym do korzystnych ponieważ od 15 sierpnia jest dość przekropnie i deszcz który spadł wpłynął na równe wschody. Warunki pogodowe o których wspomniałem sprzyjały wykonaniu zabiegu doglebowego i większość rolników zdecydowała się na flagową technologię ochrony herbicydowej Mezotop 1l/ha, Devrinol Top 2l/ha . W tej chwili do prawidłowego rozwoju potrzebna jest tylko wyższa temperatura i plantację powinny dobrze przygotować się do zimy. /Mariusz Sielczak/

Dolny Śląsk
Siewy rzepaku w dużych gospodarstwach oraz w obszarze np. Kłodzka czy Jeleniej Góry rozpoczęły się ok. 16 sierpnia. Szczyt siewu rzepaku miał miejsce w okresie od 21 do 28 sierpnia. Warunki pogodowe sprzyjały rolnikom w siewie rzepaku oraz pozwoliły na wykonanie zabiegu herbicydowego. W tym czasie, wystąpiły większe opady deszczu: 26 sierpnia (nie odnotowano większych szkód na terenie Dolnego Śląska) oraz intensywne opady 1 września. Spadło wtedy od 30 do 50 mm deszczu na m2. Spowodowało to opóźnienie ostatniego etapu siewu rzepaku, który zakończy się prawdopodobnie do 5 września. Na fotografii możemy zaobserwować pierwszy liść właściwy. Dla większości rolników rok ten był dobry pod względem siewu nasion. Przed nami intensywna walka ze szkodnikami, takimi jak: śmietka kapuściana, pchełki, czy ślimaki, które będą zagrażać plantacjom w tym roku. /Tomasz Zborowski/

Kujawy
Na Kujawach tegoroczne żniwa trwały cały sierpień. Pogoda nie pozwalała na sprawne przeprowadzenie zbioru zbóż i roślin bobowatych. Przelotne deszcze utrudniały żniwowanie, ale jednocześnie pozwalały na prawidłowe wykonanie uprawy i siewu rzepaku. Zasiewy rozpoczeły się z dniem 16 sierpnia i trwały do końca miesiąca. Sukcesywnie po zebranych przedplonach rolnicy przystępowali do zasiewów rzepaku. W przeciwieństwie do poprzednich lat, wschody rzepaku są idealne. Niezależnie od zastosowanej technologii uprawy – czy systemem orkowym czy metodami uproszczonymi na dziś rzepak siany w drugiej dekadzie sierpnia jest w fazie pierwszej pary liści właściwych. Rzepaki siane w ostatnich dniach sierpnia są w fazie wschodów. Dnia 1 września na Kujawy nadciągnęły duże opady deszczu (40-50mm) co spowodowało przerwanie zasiewów rzepaku, których stan zaawansowania na początku września wyniósł ok. 90%. Tak  wspaniałych warunków do siewu i wschodów rzepaku Kujawy nie miały od co najmniej 10 lat. /Cezary Olejnik/

Lubelszczyzna
Siewy rzepaku w sezonie 2017 na Lubelszczyźnie biorąc naukę z poprzednich lat zaczęły się u części rolników i w niektórych rejonach już pod koniec pierwszej dekady sierpnia. Jak pokazuje dzisiejsza sytuacja na polu, rośliny mają od 1 do 2 par liści właściwych. Nie wszędzie jednak dało się zasiać w tak wczesnym terminie. Lipcowo-sierpniowa susza zmusiła rolników do opóźnienia zasiewów ze względu na brak możliwości wykonania jakiejkolwiek uprawy. W końcu po  sierpniowych nielicznych opadach  udało  zasiać  się rzepaki, które w obecnej chwili zaczynają kiełkować , a opady które pojawiły się w początkach września rokują dobre wschody i prawidłową obsadę. Nie zauważyłem dużej presji pchełek w tym sezonie , jedynie co daje się zauważyć na obecną chwilę to duża presja samosiewów zbóż w systemie bez orkowym. Ilość i terminowość zabiegów jak zawsze będzie dyktowała pogoda. Co do sposobów ochrony i doboru preparatów jak zawsze powtarzam zwracajmy się do swoich lokalnych doradców bowiem oni znają warunki i obecną sytuację na polu. /Radosław Prus/

Ustalenia optymalnego terminu zbiorów, określanie stopnia dojrzałości owoców

$
0
0

Wyznaczenie optymalnego terminu zbiorów jest bardzo istotnym elementem w profesjonalnym zarządzaniu gospodarstwem sadowniczym. Niestety, bardzo często nie przywiązuje się wystarczającej wagi do tego problemu. Określając stopień dojrzałości owoców możemy precyzyjnie zaplanować zbiory, tak aby plon był optymalnej jakości do długotrwałego przechowywania. Zbyt wczesny zbiór jabłek i gruszek powoduje problemy z jakością oraz duże straty spowodowane zbyt małym rozmiarem owoców. Z kolei zbyt późne zbiory dają zbyt miękkie i ciemne owoce. Aby określić odpowiedni moment zbioru, prócz danych uzyskanych od osób trzecich, trzeba też samemu dokonywać pomiarów dojrzałości owoców.

Odpowiedni moment  zbioru
Zwykle na dwa-trzy tygodnie przed spodziewaną datą zbiorów należy rozpocząć pomiar twardości owoców, zawartości skrobi oraz cukru w jabłkach poszczególnych odmian. W przypadku gruszek dokonuje się tylko pomiaru twardości i zawartości cukru. Wyniki pomiarów skrobi podlegają jeszcze wahaniom i w przeciwieństwie do jabłek nie pozwalają na miarodajną ocenę dojrzałości owoców. Mogą jednak dostarczyć pewnego rozeznania co do tworzących się dopiero w owocach cukrów. Informacja o możliwym czasie zbiorów jest istotna nie tylko ze względu na same owoce, ale także jest konieczna by zorganizować ludzi do zbioru, a także zaplanować harmonogram zabiegów.

Samodzielne oszacowanie stopnia dojrzałości owoców
Oprócz śledzenia informacji o dojrzewaniu owoców ogólnie, ważne jest by samemu także wykonywać pomiary dojrzałości. Różnice pomiędzy kwaterami/sadami potrafią być istotniejsze niż różnice między oddalonymi regionami. Używając penetrometru osadzonego na stojaku wiertniczym oraz refraktometru, każdy sadownik jest w stanie dość dobrze oszacować twardość i zawartość cukru w owocach. Pomiaru trzeba dokonywać zawsze po zielonej stronie owocu. W przypadku gruszki jest to strona, na którą zagina się owoc. Użycie stojaka wiertniczego do zamocowania jędrnościomierza daje dokładniejszy wynik.

Ręczny refraktometr jest wystarczająco precyzyjnym przyrządem, który pozwala zmierzyć zawartość cukru w owocach. Jednak odczyt polegający na spojrzeniu w pryzmat nie pozwala na idealne oznaczenie zawartości cukru. Obecnie na rynku dostępne są niedrogie refraktometry elektroniczne, które umożliwiają dokładne i łatwe oznaczenie zawartości cukru w owocach. W praktyce często zdarza nam się widzieć, że sadownikom szkoda zużyć większą liczbę owoców do testowania dojrzałości. Sprawdzenie twardości tylko 2-3 owoców daje mniej więcej pojęcie, ale daleko mu do godnego zaufania wyniku. Radzimy sprawdzić twardość co najmniej 10 owoców. Z każdego owocu trzeba też wyciąć kawałek miąższu i wycisnąć go w sokowirówce. Z takiej mieszanki pobiera się kilka kropel jako próbkę soku do oznaczenia zawartości cukru.

[caption id="attachment_1641" align="aligncenter" width="474"] SONY DSC[/caption]

W przypadku jabłek oznaczamy też zawartość skrobi. Owoc trzeba najpierw rozkroić ostrym nożem na pół w taki sposób, by rozciąć też gniazdo nasienne.

Tak przygotowaną połówkę jabłka spryskujemy płynem Lugola i czekamy 2 minuty. Płyn można zakupić w aptekach: 40 ml kosztuje około 8 zł (w tym roku w części aptek sprzedawcy wymagają recepty). Jeśli miąższ pozostaje czarny, w owocu nie ma jeszcze cukrów prostych i oznaczamy go liczbą 1. Jeśli miąższ jest biały, oznacza to że część skrobi zamieniła się już w cukry proste. Im więcej białego zabarwienia, tym większa zawartość cukrów prostych. W praktyce do oznaczenia zawartości skrobi używa się poglądowych rysunków.


Interpretacja wyników
Wyniki własnych pomiarów można porównać z wynikami z sąsiednich gospodarstw. To daje niezłe rozeznanie, jak zaawansowane jest dojrzewanie na danej okolicy. Bardzo ważne jest ustalenie stopnia dojrzałości owoców na każdej kwaterze należącej do danego gospodarstwa. W ten sposób można zaplanować zbierania owoców. Zawartość cukru zależy od obfitości owoców, a także od ich wielkości. Jeśli owoce w ostatnich tygodniach przed zbiorem szybko rosną, zmniejsza się zawartość cukru. W przypadku gruszek, najważniejszym parametrem pomocnym w ocenie stopnia dojrzałości jest twardość owoców, w odróżnieniu od jabłek, przy których zwraca się uwagę zarówno na twardość, jak i zawartość skrobi oraz cukru (Brix). Dzięki ustaleniu kolejności dojrzewania owoców na kwaterach, można optymalnie zaplanować kolejność okres zbiorów.

Poza tymi ogólnymi wskazówkami, należy też wziąć pod uwagę szczególne warunki na poszczególnych kwaterach. Jeśli dana kwatera w maju/czerwcu była dotknięta suszą lub w tym miejscu borykamy się z niedoborami żelaza, zbiory owoców trzeba przeprowadzić wcześniej. W tym roku szczególnie uważnie trzeba się też przyjrzeć na ile dojrzałe są owoce na kwaterach dotkniętych uszkodzeniami mrozowymi. Dojrzewanie owoców na drzewach poddanych takiemu stresowi może się opóźniać.

Nie zaczynać zbyt wcześnie
Plotki dotyczące dojrzewania owoców prowadzą nieraz do panicznych reakcji i rozpoczynania zbiorów na „łapu capu”. Wydaje się też, że ciepłe dni w okresie na krótko przed zbiorami powodują przyspieszone dojrzewanie, gdyż na drzewach widać przebarwione owoce. Warto jednak kilka tak “przebarwionych” owoców zerwać i spokojnie obejrzeć w zaciszu magazynu. Często okazuje się, że poza rumieńcem, podstawowy kolor owocu to wciąż soczysta zieleń trawy. Gruszki rosną do ostatniej chwili, więc wczesne zbiory znacząco zmniejszają zyski, a ponadto powodują mniejszy odsetek handlowych owoców o rozmiarze 65 mm.

Z drugiej strony, zbyt późny zbiór może okazać się jeszcze gorszy w skutkach. Cała sztuka polega więc na prawidłowym określeniu momentu zbiorów. Przede wszystkim należy samodzielnie określić stopień dojrzałości owoców na różnych kwaterach. Nietrudno bowiem o sytuację, gdy dla kwater znajdujących się blisko siebie optymalny moment na zbiory różni się nawet o tydzień. Warto mieć na uwadze, że owoce na kwaterach o słabej wilgotności i żyzności gleby przejrzewają wyraźnie wcześniej niż na kwaterach o warunkach optymalnych.

Poniższa tabela pokazuje parametry, przy których należy zacząć zbiory owoców poszczególnych odmian jabłek i gruszek.

Ostatnie sezony pokazały nieprzewidywalność dojrzewania poszczególnych odmian. Mając na uwadze jak istotnym elementem produkcji owoców najwyższej jakość jest optymalne wyznaczenie terminu zbiorów, doradcy FruitAkademii prowadzić będą badania owoców. Właściwe zaplanowanie zbiorów ma bardzo istotne znaczenie i przekłada się bezpośrednio na wynik ekonomiczny gospodarstwa. Długość okresu przechowywania owoców zależy od odmiany, stopnia dojrzałości owoców i warunków przechowywania. Życzymy Państwu owocnych zbiorów w optymalnym terminie.

opracował: Zespół FruitAkademia

Mączniak rzekomy w rzepaku ozimym – tegoroczna zmora

$
0
0

Wilgotna i ciepła jesień sprzyja rozwojowi chorób grzybowych które występują w uprawie rzepaku ozimego. Jedną z chorób którą rzadko możemy zaobserwować jesienią jest mączniak rzekomy roślin kapustnych. Choroba ta może w dużym stopniu zredukować obsadę roślin, a co za tym idzie również końcowy plon.

Sprawcą choroby jest grzyb Hyaloperonospora parasitica wcześniej znany pod nazwą Peronospora parasitica. Choroba powszechnie występuje na rzepaku oraz innych roślinach kapustowatych, w różnych fazach ich rozwoju. Najgroźniejszy moment występowania choroby dotyczy infekcji liścieni oraz pierwszych liści właściwych. Przy bardzo dużym porażeniu dochodzi do zamierania siewki, co przekłada się na zmniejszenie obsady roślin na plantacji.

[caption id="attachment_1648" align="aligncenter" width="474"] fot. Mariusz Sielczak[/caption]

Źródłem sprawcy choroby są porażone samosiewy rzepaku, chwasty z rodziny kapustowatych oraz nasiona, które nie są chronione przed mączniakiem rzekomym przez obecnie stosowane zaprawy. Patogen może zimować w postaci kulistych oospor w obumarłych resztkach pożniwnych. W okresie wegetacji od dolnej stronie liścia pojawia się nalot o białym kolorze utworzony przez struktury patogenu. Zarodniki grzyba rozprzestrzeniają się z wiatrem oraz deszczem porażając inne rośliny najczęściej poprzez aparaty szparkowe. Infekcji i rozprzestrzenianiu się patogenu sprzyja temperatura mieszcząca się w przedziale 8- 16°C oraz wysoka wilgotność powietrza. Po jesiennej infekcji przy sprzyjających warunkach pogodowych dla rozwoju choroby patogen może utrzymywać się w skrajnych przypadkach nawet do okresu dojrzewania. Znaczenie choroby wzrasta przy niewłaściwym  płodozmianie, nadmiernej gęstości, bardzo wczesnym terminie siewu, a nawet przy niedostatecznym nawożeniu potasem.

Objawy choroby  
Patogen może atakować roślinę w różnych fazach rozwojowych. Na pierwszych liścieniach oraz liściach wschodzącej rośliny na dolnej stronie blaszki liściowej występuje delikatny biały nalot struktur patogenu. Zaatakowane liście i liścienie żółkną i w konsekwencji zamierają. W późniejszych fazach rozwoju objawy mają postać żółtych plam z ciemnymi obwódkami na górnej stronie liścia natomiast na dolnej w obrębie powstałych plam występuje szarobiały nalot, który jest dobrze widoczny w warunkach dużej wilgotności. Choroba może tez atakować łuszczyny, a objawia się to płowobrązowymi plamkami. Skutkiem porażenia łuszczyn jest ich wcześniejsze zasychanie.

Zwalczanie choroby
Ochrona roślin rzepaku przed mączniakiem rzekomym polega na wyborze materiału siewnego, który jest odpowiednio zaprawiony oraz dobranie odmian bardziej odpornych na tą chorobę. Aby ograniczyć rozwój i występowanie mączniaka należy w odpowiedni sposób zagospodarować resztki pożniwne, stosować optymalna dawkę i termin siewu, a także unikać sąsiedztwa form jarych i ozimych. W sytuacji kiedy wcześniejsze metody zawodzą zastaje nam zastosowanie odpowiednich fungicydów kontaktowych lub systemicznych. Przy wczesnej infekcji ważne jest stosowanie preparatów, które nie wpływają na regulację pokroju wzrostu rzepaku. Jedną z takich substancji jest difenokonazol, składnik fungicydu Porter 250 EC. Zastosowanie w dawce 0,3 l/ha będzie najefektywniejszym i najtańszym sposobem ochrony chemicznej. Bardzo dobre rezultaty w zwalczaniu mączniaka rzekomego daje zastosowanie fungicydów stosowanych do ochrony m.in. warzyw, jednak jest to rozwiązanie zdecydowanie droższe.

Opracował: Mariusz Sielczak


Śmietka – najgroźniejszy szkodnik jesienią

$
0
0

Jesienią młode rośliny rzepaku narażone są na żerowanie wielu szkodników. Śmiało można powiedzieć że jednym z najgroźniejszych jest śmietka kapuściana.

Głównym powodem dla którego to właśnie ta niepozorna muchówka jest zagrożeniem nr 1, jest wycofanie zapraw opartych na neonikotynoidach, które skutecznie chroniły rzepak w pierwszych tygodniach od wschodów. Zagrożeniem dla rzepaku  jest larwa będąca najczęściej, trzecim- jesiennym pokoleniem śmietki. Pierwsze naloty zaczynają się już na początku września i jeśli temperatury będą sprzyjały, mogą potrwać do końca października. Samice składają w pobliżu lub na szyjce korzeniowej rośliny żywicielskiej do 100-120 jaj, a po ok. 5 dniach wylęgają się żółtawobiałe, cieliste larwy osiągające długości do 7-8 mm. W sprzyjających latach na korzeniu i szyjce rzepaku zaobserwować można nawet kilka-kilkanaście larw o zróżnicowanej wielkości! Taka sytuacja może świadczyć o znacznej presji tego szkodnika rozciągniętej w czasie. Żerująca  śmietka silnie uszkadza rozwijający się system korzeniowy, drążąc kanały i korytarze. Rośliny takie są  gorzej odżywione, a w skrajnych przypadkach mogą całkowicie zamierać. Uszkodzony rzepak jest łatwiej porażany przez choroby takie jak: sucha zgnilizna kapustnych i werticilioza. Uszkodzone rośliny są także podatniejsze na przemarzanie, niekiedy wylegają i wcześniej dojrzewają. W latach gdy zimy są mroźne i bezśnieżne, może dochodzić do wymarzania całych plantacji porażonych śmietką.

[caption id="attachment_1653" align="aligncenter" width="474"] Larwy zerujące na systemie korzeniowym (fot. Marcin Kaczmarek)[/caption]

Ocenę presji owada możemy określić za pomocą pułapek feromonowych lub żółtego naczynia. Próg szkodliwości ekonomicznej śmietki kapuścianej to

1 sztuka odłowionego szkodnika w misce w ciągu 3 dni.

W niechemicznych metodach ograniczania populacji śmietki ważne jest przestrzeganie kilku zasad:

  • stosowanie izolacji przestrzennej od innych roślin kapustowatych,
  • unikanie monokultury i uproszczeń w agrotechnice,
  • zwalczanie chwastów kapustowatych.
[caption id="attachment_1658" align="aligncenter" width="474"] Monitoring za pomocą żółtych naczyń (fot. Radosław Prus)[/caption] [caption id="attachment_1660" align="aligncenter" width="474"] Monitoring za pomocą pułapki feromonowej (fot. Radosław Prus)[/caption]

Lista zalecanych jesienią insektycydów jest bardzo skromna. Choć pojawiło się kilka nowych rejestracji (rozwiązań) to nadal najpopularniejsze rozwiązania oparte są o deltametrynę i preparaty fosforoorganiczne. Najważniejszym zadaniem rolnika jest lustracja pola i zwalczanie muchówki w momencie jej nalotu na plantację. Ochrona zazwyczaj nie może ograniczyć się do jednego zabiegu, gdyż w przypadku ciepłej jesieni, konieczne okaże się wykonanie kilku zabiegów owadobójczych. W późniejszym okresie, gdy temperatury powietrza spadają, a presja ze strony owadów dorosłych śmietki jest nadal widoczna, warto stosować preparaty o wysokiej skuteczności w niższych temperaturach.

opracował: Leszek Szewczuk 

ZE ŚRODKÓW OCHRONY ROŚLIN NALEŻY KORZYSTAĆ Z ZACHOWANIEM BEZPIECZEŃSTWA. PRZED KAŻDYM UŻYCIEM PRZECZYTAJ INFORMACJE ZAMIESZCZONE W ETYKIECIE I INFORMACJE DOTYCZĄCE PRODUKTU. ZWRÓĆ UWAGĘ NA ZWROTY WSKAZUJĄCE NA RODZAJ ZAGROŻENIA ORAZ PRZESTRZEGAJ ZASAD BEZPIECZNEGO STOSOWANIA PRODUKTU WSKAZANYCH NA ETYKIECIE

Sucha zgnilizna już na polach rzepaku

$
0
0

Obecny sezon, ze względu na wysoką wilgotność powietrza jest bogaty w infekcje chorobami grzybowymi. Oczywiście, wolelibyśmy nie pisać o bogactwie patogenów, a raczej o tym jak zwiększyć Wasz zarobek z produkcji roślinnej. Nie da się jednak tego zrobić bez odpowiedniej porcji wiedzy. A w rolnictwie, jak w sporcie, na końcowy sukces duży wpływ ma rozpoznanie przeciwnika, dlatego dzisiaj rozpracowujemy dla Was kolejną chorobę - tym razem suchą zgniliznę roślin kapustnych.

Sucha zgnilizna kapustnych jest jedną z najgroźniejszych chorób roślin z rodziny kapustnych. Wywoływana jest przez dwa gatunki grzybów z rodzaju Leptoshaeria,  maculans oraz biglobosa. Wtórna infekcja jest spowodowana natomiast przez  stadium konidialne Phoma lingam. Choroba ta, choć wszystkim znana, jest bardzo groźna w uprawie rzepaku ozimego. Może spowodować obniżkę plonu nawet o 60%. Zarodniki grzyba mogą przeżyć w glebie około 7 lat. Pomimo postępu hodowlanego, agrotechnicznego oraz chemicznego ciągle wzrasta znaczenie tej choroby. Czynników jest kilka. Pierwszym, o bardzo dużym znaczeniu, to wzrastający areał uprawy rzepaku ozimego zarówno w Polsce jak i na świecie. Powoduje to częste uproszczenia w agrotechnice jak i w płodozmianie. Drugim czynnikiem jest stopniowe ocieplanie klimatu. Na potwierdzenie tego faktu można przytoczyć fakt iż na Litwie do 2001 roku sucha zgnilizna kapustnych nie stanowiła tam istotnego problemu. W wyniku ocieplenia klimatu obserwujemy wzrost znaczenia tej choroby w tym kraju. Można w prostej linii tłumaczyć wzrost presji w Polsce. Od lat długie i ciepłe jesienie, łagodne zimy, oraz wczesne wiosny potwierdzają te zmiany.

[caption id="attachment_1656" align="aligncenter" width="474"] Pierwsze infekcje na liściach rzepaku (fot. Karol Taterka)[/caption]

Stadium doskonałe sprawcy choroby Leptoshaeria maculans żyje saprofitycznie.W owocnikach zwanych pseudotecjami powstają worki z zarodnikami workowymi (tzw. askosporami) składającymi się z kilku komórek. Zarodniki rozsiewane są już jesienią, ale w naszych warunkach klimatycznych najczęściej wiosną. Askospory (zarodniki workowe) kiełkują w temperaturze 4–8°C już po 8 godzinach. Grzyb występuje również w stadium konidialnym Phoma lingam. Charakterystyczną cechą tej formy są czarne punkciki na porażonych roślinach zwane piknidiami. To nic innego jak owocniki grzyba, w których znajdują się jednokomórkowe, elipsoidalne zarodniki. Wydostają się one z piknidiów w obecności wody i przy udziale kropel deszczu rozprzestrzeniają się na rośliny. W temperaturze około 16°C kiełkują po 24 godzinach. Grzyb infekuje przez zranienia lub przetchlinki, natomiast liście infekowane są przez nieuszkodzoną kutykulę. Patogen jest długo inkubowany w roślinie, w temperaturach poniżej 15°C. Wyższa temperatura przyspiesza  inkubację, przy temperaturze ok. 25°C trwa kilka dni. Grzyb zimuje w resztkach porażonych części roślin, niekiedy może przenosić się z nasionami. Dlatego w przeciwdziałaniu chorobie tak ważne jest zmianowanie roślin, oraz odwracanie resztek pożniwnych. Niebagatelne znaczenie ma również siew kwalifikowanego, zdrowego i zaprawionego materiału siewnego.

[caption id="attachment_1663" align="aligncenter" width="474"] Pierwsze objawy suchej zgnilizny kapustnych na młodych liściach rzepaku - fot. Leszek Szewczuk[/caption]

Gatunek L. maculans jest uważany za bardziej zjadliwą formę. Poraża on głównie łodygę, a właściwie jej podstawę, co powoduje przerwanie wiązek przewodzących i w konsekwencji zamieranie roślin. Natomiast gatunek L. biglobosa również poraża łodygę, lecz infekcja przebiega raczej powierzchniowo. Często patogen poraża liście i właśnie przez ogonek liściowy wnika do łodygi. Dlatego tak ważna jest jesienna ochrona fungicydowa rzepaku. Dobre zabezpieczenie roślin zapewniają preparaty z grupy chemicznej triazoli. Najlepszą substancją zwalczającą dwóch sprawców suchej zgnilizny kapustnej jest difenokonazol. Jesienny próg ekonomicznej szkodliwości wynosi 10-15 % porażonych roślin. Istotnym wektorem jesiennego porażenia są uszkodzenia spowodowane przez szkodniki. Insekty żerując uszkadzają tkankę roślinną, przez którą łatwo przenikają zarodniki powodując infekcję. Należy zatem monitorować próg szkodliwości dla poszczególnych jesiennych szkodników rzepaku. W razie potrzeby wykonać zabieg ograniczający ich występowanie.

W produkcji rzepaku ozimego musimy podjąć szereg działań zmierzających do bardziej efektywnego zabezpieczenia plantacji. Właściwy płodozmian, następstwo roślin, odpowiednio dobrana agrotechnika oraz stosowna obsada roślin sianych z kwalifikowanego materiału siewnego. Szybka interwencja przeciw presji  chorób czy szkodników już w najmniejszych stadiach rozwojowych, wykonując zabieg w odpowiedniej temperaturze gwarantuje nam osiągnięcie zamierzonego celu. Tym celem jest zwiększona wydajność naszej plantacji, a w konsekwencji większy zysk.

opracował: Karol Taterka

JAK ZWALCZYĆ?

 

  Skorzystaj z nowej rejestracji!

Ambrossio 500 SC (0,4 l/ha)
Porter 250 EC (0,3 l/ha)

 

ZE ŚRODKÓW OCHRONY ROŚLIN NALEŻY KORZYSTAĆ Z ZACHOWANIEM BEZPIECZEŃSTWA. PRZED KAŻDYM UŻYCIEM PRZECZYTAJ INFORMACJE ZAMIESZCZONE W ETYKIECIE I INFORMACJE DOTYCZĄCE PRODUKTU. ZWRÓĆ UWAGĘ NA ZWROTY WSKAZUJĄCE NA RODZAJ ZAGROŻENIA ORAZ PRZESTRZEGAJ ZASAD BEZPIECZNEGO STOSOWANIA PRODUKTU WSKAZANYCH NA ETYKIECIE

Skuteczna regulacja rzepaku

$
0
0

Problem nadmiernego wzrostu roślin uprawnych jest znany w rolnictwie od dawna. W skrajnych przypadkach straty w plonie wynikające z tego zjawiska mogą wynieść nawet pond 50%. Naukowcy już jakiś czas temu dzięki dostępnej wiedzy i technologii wynaleźli chemiczne metody zapobiegające temu zjawisku. Koncerny chemiczne prześcigają się z mieszaninami różnych substancji aktywnych, które regulują pokrój lub ograniczają wzrost elongacyjny zbóż czy rzepaku. Ogólnie, dzięki zastosowaniu środków chemicznych możliwa jest zmiana przebiegu procesów fizjologicznych w roślinach. Działają one przede wszystkim na poziomie komórkowym gdzie hamują lub stymulują enzymy odpowiedzialne za metabolizm. Środki takie nazywamy regulatorami wzrostu lub  retardantami. Aktualnie mamy dostępnych kilka substancji aktywnych, z dwóch głównych grup chemicznych (mechanizm działania). Pierwszą grupą o której należy wspomnieć to inhibitory syntezy giberelin. Ograniczają one podziały komórkowe odpowiedzialne za wzrost źdźbeł czy pędów. Do tej grupy zaliczamy:

- trineksepak etylu (zarejestrowany w uprawie zbóż)

- chlorek chloromekwatu (CCC) (zarejestrowany w uprawie zbóż i rzepaku)

- chlorek mepikwatu (zarejestrowany w uprawie zbóż i rzepaku)

- proheksadion wapnia (zarejestrowany w uprawie zbóż i sadownictwie)

Do drugiej grupy zaliczamy ETEFON jako generator etylenu. Środek ten działa nieco odmienne od w.w. ponieważ ogranicza rozwój międzywęźli poprzez pogrubienie i usztywnienie źdźbła.

Jedną z najbardziej uniwersalnych i skutecznych substancji z grupy regulatorów wzrostu jest chlorek mepikwatu. Od niedawna dostępny jest nie tylko w mieszaninach, ale również jako samodzielny preparat do stosowanie w uprawie rzepaku i zbóż.

[caption id="attachment_1670" align="aligncenter" width="474"] fot. Emilian Lech[/caption]

Chlorek mepikwatu działa w niższych temeperaturach niż np. trineksepak etylu czy popularne regulatory z grupu triazoli (metkonazol, paklobutrazol). Optymalne warunki stosowania to 8-15 °C. Jest skutecznie stosowany na plantacjach rzepaku ozimego już jesienią od fazy 4 liścia do fazy 5 międzywęźla w okresie wiosennym. W warunkach jesiennych tj. niższych temperatur i większych ich amplitud, bardzo istotnym jest aby działanie środka było w jak największych ramach czasowych i pogodowych. Chlorek mepikwatu ma za zadanie ukształtować odpowiedni pokrój roślin rzepaku, tak aby jak najlepiej przygotować plantacje do spoczynku zimowego tj.  poprawić przezimowanie (tak ważne w ostatnich latach). Substancja ta skutecznie ogranicza wzrost szyjki korzeniowej powodując przy tym niskie osadzenie stożka wzrostu.  Z drugiej zaś strony nie ogranicza rozwoju systemu korzeniowego i stymuluje jesienny rozwój liści. Taki kształt roślin pozwala na kątowe ułożenie liści (nisko, przy ziemi), dzięki któremu stożek wzrostu otrzymuje więcej światła. Konsekwencją tego zjawiska jest szybszy rozwój nowych liści i zwiększenie ich ilości. Na początku wegetacji wiosennej jego zastosowanie powoduje tworzenie się większej ilości pędów bocznych. Stosowanie wiosenne w okresie wzrostu pędu głównego ogranicza wzrost elongacyjny dzięki czemu rośliny są niższe, większy jest udział pędów bocznych oraz skutecznie chroni przed wyleganiem.   

Jak wiadomo „plon rzepaku budujemy jesienią” poprzez dostarczenie odpowiedniej ilości składników pokarmowych (makro i mikroelementów) oraz ochronę przed patogenami grzybowymi i szkodnikami. Chlorek mepikwatu dzięki swoim właściwościom bardzo dobrze nadaje się do mieszanin zbiornikowych z nawozami dolistnymi, biostumulatorami, fungicydami czy insektycydami. Do tej pory substancja ta była dostępna jedynie w mieszaninie z metkonazolem (fungicyd z grupy triazoli). Obecnie dzięki dostępności „solo” śmiało możemy stosować go np. z tebukonazloem, difenokonazolem, protiokonazolem czy prochlorazem (w wypadku niższych temperatur) czy z najbardziej popularnymi insektycydami: chloropiryfos, acetamipryd, deltametryna.

[caption id="attachment_1673" align="aligncenter" width="939"] Skrócenie szyjki korzeniowej. Po lewej kontrola, po prawej Ambrossio 0,35 l/ha + chlorek mepikwatu 0,5 l/ha[/caption]

Elastyczność stosowania nie ogranicza się jedynie do temperatur, ale również dawek. W okresie jesiennym stosowany jest w różnych dawkach od ok. 100 gr/ha do 210 gr /ha. Wiosną natomiast dawki są wyższe i kształtują się na poziomie 210 – 270gr s.a./ha. Oczywiście powyższe dawki odnoszą się do zapisów rejestrowych dostępnych preparatów, natomiast jak wspomniałem wcześniej, możemy je dostosowywać w zależności od stanu plantacji, jego nawożenia, intensywności rozwoju i innych czynników mający wpływ na rozwój roślin.

opracował: Emilian Lech (Crop Manager)

Dlaczego warto stosować aminokwasy w uprawach?

$
0
0

Czy wiecie, że w przyrodzie występuje aż 20 rodzajów różnych aminokwasów białkowych, a każdy z nich odgrywa inną rolę w roślinie? O ich bogatych właściwościach i korzystnym wpływie na wzrost upraw opowiadają Eitán Martín i Tomás Catalán z firmy Daymsa z Hiszpanii.

Sezon przechowalniczy i problemy z nim związane

$
0
0

Choroby przechowalnicze jabłek można podzielić na dwie grupy. Pierwszą grupę stanowią choroby pochodzenia biotycznego, inaczej zwane chorobami grzybowymi, drugą zaś stanowią choroby pochodzenia abiotycznego, zwane inaczej chorobami fizjologicznymi. Choroby te powstają pod wpływem różnych czynników zależą m.in. od odmiany, warunków atmosferycznych i agrotechnicznych, intensywności plonowania drzew i związanej z nim wielkości owoców, stopnia dojrzałości jabłek w czasie zbioru i warunków ich przechowywania.

Zaburzenia spowodowane nieodpowiednimi warunkami wzrostu

Gorzka plamistość podskórna

W minionym sezonie wegetacyjnym pierwsze objawy gorzkiej plamistości podskórnej zaobserwowano na owocach jeszcze w sadzie. Lekko zagłębione plamy (czasem sięgające nawet do 5 milimetrów w głąb owocu) o średnicy od 3 do 5 milimetrów, pojawiają się częściej od strony kielicha. Z biegiem czasu liczba plam się zwiększa, miąższ wysycha i staje się gąbczasty, jednak średnica plam nie powiększa się.

Przyczyną choroby jest nieprawidłowe zaopatrzenie owoców w składniki pokarmowe, głównie w wapń. Wskaźnikiem pozwalającym ocenić stopień ryzyka wystąpienia tej choroby są wzajemne stosunki potasu do wapnia i magnezu w owocach: im jest on wyższy, tym jabłka są bardziej podatne na wystąpienie gorzkiej plamistości podskórnej. Także jabłka wyrośnięte pochodzące z młodych drzew lub z górnych partii drzew starszych są znacznie bardziej podatne na GPP. W przypadku drzew słabiej owocujących wzrost wegetacyjny jest silniejszy, co prowadzi do większej konkurencji o wapń między owocami a pędami, stąd też zasadne jest wykonanie także cięcia letniego poza cięciem zimowym.

W celu zapobiegania gorzkiej plamistości podskórnej należy stosować właściwe dawki nawozów zawierających potas. Należy również kilkakrotnie opryskiwać drzewa preparatami zawierającymi wapń, dbając o to aby ciecz robocza pokryła powierzchnię owoców w całej objętości korony i zwracając szczególną uwagę na owoce w wierzchołkowej części korony.

Szklistość miąższu

Szklistość miąższu jest chorobą, która powstaje pod koniec okresu wegetacyjnego. Upały i okresy suszy oraz dni o dużej amplitudzie temperatury w okresie przedzbiorczym sprzyjają rozwojowi choroby. Fizjologiczne zmiany dotyczą najczęściej tkanek w pobliżu wiązek sitowo – naczyniowych lub w okolicach gniazda nasiennego. Objawy w postaci szklistych i przezroczystych nacieków zazwyczaj ukazują się dopiero po przekrojeniu owocu.

W zdrowym miąższu jabłek występują cukry sacharoza, glukoza i fruktoza, zaś w miąższu jabłek opanowanym chorobą oprócz ww. cukrów znajduje się również sorbitol. Wspomniany sorbitol powinien przekształcić się we fruktozę, jednak w jabłkach z objawami szklistości do tej przemiany nie dochodzi. Sorbitol nagromadzony w owocach prowadzi do powstania alkoholu etylowego i aldehydu octowego, które działają toksycznie na tkanki owoców i w efekcie mogą doprowadzić do ich zbrązowienia i rozpadu. Odmianami podatnymi na chorobę są: ‘Gloster’, ‘Empire’, ‘Elise’, ‘Fuji’ i ‘ Šampion’.

W celu ograniczenia występowania choroby należy wykonać zbiór owoców w fazie odpowiedniej dojrzałości zbiorczej. Zaleca się również stosowanie preparatów wapniowych, co powoduje wolniejsze dojrzewanie owoców i jednocześnie ogranicza powstawanie szklistości miąższu. Zazwyczaj lekkie objawy ustępują po 2-3 miesiącach, w tym celu należy opóźnić schładzanie, potraktować owoce preparatem zawierającym 1-MCP (np. FruitSmart) i przechowywać owoce w nieco wyższej temperaturze niż optymalna. Unikać należy natomiast nadmiernego nawożenia borem i azotem.

Zaburzenia związane z przejrzewaniem owoców

Rozpad starczy (wewnętrzny)

Objawami rozpadu wewnętrznego jest brązowienie i mięknięcie miąższu, zwykle występuje wokół zagłębienia kielichowego. Pierwsze objawy widoczne są pod skórką owocu, z czasem również na skórce. Rozpad ten zaobserwować można na różnych odmianach i zgodnie z tym wyróżnia się np.: rozpad ‘Šampiona’, rozpad ‘Jonagolda’, rozpad ‘Elise’. Choroba ta głównie występuje na jabłkach dużych, szczególnie zebranych z młodych drzew. Większą podatność wykazują owoce z wierzchołkowych części koron drzewa, które są mniej zasobne w wapń oraz te, które zawierają mało nasion.

Rozpad mączysty

Rozpad mączysty to choroba wieku starczego, której objawy występują na owocach pod koniec okresu przechowalniczego. Choroba jest ostatnim etapem starzenia się owoców i objawia się kaszowaceniem i wysychaniem miąższu, który z upływem czasu ciemnieje i rozsypuje się. Jej występowanie wiąże się z przejrzewaniem oraz starzeniem się owoców, prowadzącym do fizjologicznego ich obumarcia.

Niskie stężenie wapnia w miąższu owoców sprawia, że owoce intensywniej oddychają, co w konsekwencji sprzyja szybszemu dojrzewaniu i co za tym idzie ich przejrzewaniu. Choroba ta nasila się w warunkach obrotu towarowego. Zasadne w tym przypadku wydaje się wyjmowanie próbek owoców podczas przechowywania do temperatury pokojowej i kontrola ich jakości. Kolejnymi czynnikami pozwalającymi ograniczyć straty związane z występowaniem tej choroby jest zebranie owoców w odpowiednim terminie, szybkie schłodzenie ich po zbiorze oraz przechowywanie w odpowiednich warunkach KA lub ULO.

Zaburzenia wywołane niewłaściwą temperaturą przechowywania

Oparzelina powierzchniowa

Objawy oparzeliny powierzchniowej widoczne są na skórce jabłek w postaci nieregularnych plam o charakterystycznej herbacianej barwie i niewyraźnych konturach. Trudno jednoznacznie powiedzieć, jak duże zagrożenie ze strony tej choroby istnieje w trwającym sezonie, gdyż jej objawy występują po kilku miesiącach przechowywania. Czynnikami sprzyjającymi jej występowaniu są ciepła i sucha pogoda w ciągu 6 tygodni poprzedzających zbiór oraz zbyt wczesny termin zbioru jabłek. Temperatura w sadzie poniżej 10°C rozpoczyna proces aklimatyzacji owoców do niskiej temperatury panującej podczas przechowywania, czemu towarzyszy spadek podatności jabłek na oparzelinę powierzchniową. Choroba występuje w większym nasileniu na jabłkach przechowywanych w warunkach chłodni zwykłej, jednak warunki kontrolowanej atmosfery lub ULO nie zapobiegają jej występowaniu.

Skutecznym sposobem na zmniejszenie strat owoców związanych z występowaniem oparzeliny powierzchniowej jest poddanie jabłek działaniu 1-MCP (FruitSmart), bądź też przechowywanie owoców w warunkach DKA, w których choroba praktycznie nie występuje. Kolejnymi czynnikami ograniczającymi jej występowanie są także wyższa zawartość wapnia w owocach, optymalny termin zbioru oraz odpowiednio szybkie schłodzenie owoców po zbiorze.

W celu monitorowania choroby w trakcie przechowywania należy pobierać próbki jabłek do obserwacji już po około 6-8 tygodniach przechowywania. Próbki składające się z 10-20 owoców przenosi się do temperatury pokojowej i obserwuje po jakim czasie pojawią się herbaciane plamy. Kolejną próbkę pobiera się po 2-3 tygodniach. Po przeprowadzeniu takiej kontroli, można stwierdzić kiedy występowanie choroby się nasili i w odpowiednim terminie sprzedać owoce z możliwie najmniejszymi stratami.

Uszkodzenia wywołane nieodpowiednim składem atmosfery w komorach przechowalniczych

Zaburzenia powodowane nadmiarem dwutlenku węgla

Podstawowym warunkiem prawidłowego przechowywania owoców jest utrzymanie właściwego składu atmosfery, który minimalizuje straty powodowane chorobami przechowalniczymi, oraz utrzymanie niskiej temperatury w granicach 0-4°C. W warunkach kontrolowanej atmosfery stężenie tlenu obniża się do poziomu 3% natomiast stężenie dwutlenku węgla do ok. 5%. W obiektach bardziej zaawansowanych technologicznie, tzn. ULO, poziom tlenu wynosi 1,5% zaś dwutlenku węgla 1,5-2%.

Niektóre odmiany na zwiększenie stężenia dwutlenku węgla powyżej 2% reagują negatywnie, co może prowadzić do uszkodzenia zarówno zewnętrznych i wewnętrznych owoców. Do pierwszych objawów zaliczyć można ciemno zielone zapadnięte plamy na skórce, które z czasem mogą ciemnieć. Z takimi objawami spotkać się można na jabłkach zebranych zbyt wcześnie i wstawionych do komory o zwiększonym poziomie CO₂. Uszkodzenia wewnątrz owocu objawiają się ciemniejącym miąższem, gdzie pojawiają się puste przestrzenie tzw. kawerny.

Aby ograniczyć występowanie zaburzeń powodowanych nadmiarem CO₂, jabłka po zbiorze należy szybko schłodzić. W tym samym celu stosuje się wapno hydratyzowane lub automatyczne płuczki CO₂

Uszkodzenia wywołane niedostatkiem tlenu

Optymalna zawartość tlenu w warunkach KA wynosi 3% natomiast w warunkach ULO 1,5%. W warunkach ULO – ze względu na mniejszą zawartość tlenu w stosunku do KA– może dojść do zaburzeń wywołanych niedostatkiem tlenu. Występowanie objawów związane jest również z długością okresu przechowywania owoców w nieodpowiednich warunkach, przechowywaną odmianą oraz temperaturą w komorze chłodniczej. Przy długotrwałym niedostatku tlenu zachodzi proces oddychania beztlenowego, inaczej fermentacji, i produkcji etanolu, czemu towarzyszy charakterystyczny zapach alkoholu.

Najszybciej objawy deficytu tlenu widoczne są na owocach zebranych zbyt późno, przechowywanych w warunkach niskiego stężenia tlenu i podwyższonej temperatury. Początkowe uszkodzenia mają postać czerwonych przebarwień skórki, które z czasem brązowieją. Miąższ również zmienia barwę na brązowo- różową i cechuje się sfermentowanym zapachem.

Zapobieganie zaburzeniom sprowadza się do utrzymania składu atmosfery o odpowiednim stężeniu tlenu i dwutlenku węgla w zależności od temperatury i dojrzałości owoców. Ratunkiem dla jabłek, u których wystąpiły pierwsze objawy zburzeń jest przewiezienie owoców do pomieszczenia o temperaturze pokojowej ok. 18°C z dobrą wentylacją.

opracował: Emil Szulc, Fruit Akademia

Viewing all 157 articles
Browse latest View live