Jeździmy po Polsce wykonując zabiegi ochronne na poletkach, które będziecie zwiedzać podczas czerwcowych Warsztatów Polowych. W zależności od regionu sytuacja jest bardzo różna. Na Pomorzu wiele plantacji rokujących pozytywnie niestety jest przesiewana. Na szczęście w Mełnie, nie jest tak źle, ale widać zdecydowanie wolniejszą wegetację ozimin, szczególnie zbóż. Zapoznajcie się z naszą relacją.
Poletka pokazowe rzepaku ozimego oraz zbóż ozimych firmy Chemirol zostały założone w 2015 roku na terenie Zakładzie Doświadczalnym Instytutu Zootechniki Mełno Sp. z o.o. Odmiany rzepaku jak i zbóż ozimych zostały zasiane w terminach agrotechnicznych. Rośliny rzepaku osiągnęły właściwy pokrój w trakcie jesiennej wegetacji. Oczywiście plantacje zostały mocno przerzedzone po zimie, choć stopień uszkodzeń zależał od odmiany, przedplonu i wielu innych czynników.
Jednoznacznie należy stwierdzić iż odmiany hybrydowe znacznie lepiej zniosły mrozy. Dzięki swoim cechom szybciej się zregenerowały i wykazują większy wigor. Zdecydowanie najlepiej wyglądają odmiany hodowli Rapool, z czego wybitną zimotrwałością i wiosenną regeneracją wykazała się Kuga (dostępna w sprzedaży już w nadchodzącym sezonie). Obecnie rośliny mieszańcowe znajdują się w fazie BBCH 54-55, natomiast rzepaki odmian populacyjnych w fazie BBCH 50.
Zupełnie inaczej przedstawia się stan zbóż ozimych. Generalnie należy stwierdzić iż najgorzej przezimowały pszenice, które znajdują się w fazie końca krzewienia, początku strzelania w źdźbło. Co prawda zachowana została minimalna obsada, która ekonomicznie uzasadnia pozostawienie plantacji. Jednakże ogólny jej stan jest daleki od ideału. Pszenżyta pomimo początkowego wątłego pokroju, po aplikacji azotu, bardzo szybko rozpoczęły wegetację i w obecnej chwili znajdują się na etapie strzelania w źdźbło. Jedynie żyto ozime jest rośliną, które praktycznie nie ucierpiała w wyniku działania silnych mrozów. Jest intensywnie zielone silnie rozkrzewione, obecnie znajduje się w fazie strzelania w źdźbło/pierwszego kolanka.
Tylko wczesna aplikacja nawozów siarkowych oraz azotowych pozwoliła na przywrócenie wigoru roślinom i ich wzrost. Przez parę słonecznych i ciepłych dni zaobserwowano naloty chowacza brukwiaczka oraz chowacza czterozębnego na poziomie progu szkodliwości. Z nalotami chowaczy pojawił się jednocześnie nalot słodyszka rzepakowego. Został wykonany zabieg insektycydowy wgłębny i kontaktowy, który na pewien czas zabezpieczy plantację.
Jednocześnie został uzupełniony niedobór boru oraz makro i mikro elementów, połączony z zabiegiem fungicydowym, skierowanym głównie przeciw suchej zgniliźnie kapustnych. Niebagatelne znaczenie miało zastosowanie preparatów z grupy biostymulatorów. Dzięki ich działaniu na hormony roślinne, korzenie roślin podlegają szybszej regeneracji i wyraźnemu wzrostowi. Przekłada się to oczywiście na większe zdolności pobierania wody oraz soli mineralnych, a to w konsekwencji skutkuje zwiększeniem plonu.
opracował: Karol Taterka (Crop Manager o/Grudziądz)